
monikissima napisał(a):EW - wyrwałam z Twojej wypowiedzi te fragmenty, do których chciałam się odnieść. Ten środkowy zresztą nie bardzo rozumiem. Powinnam była je rozdzielić i ustosunkować się najpierw do pierwszej części, a potem do drugiej, ale leniwa jestem. Wybacz.
I żebyśmy się zrozumiały - w pełni się z Tobą zgadzam, że 132 sędziów w MS to przynajmniej o 100 za dużo, ale krzywdzące jest pisanie "parzą kawę, noszą akta, nic nie wiedzą ..." Niektórzy pewnie tak. Ja napisałam "niektórzy", co wyklucza uogólnienie. Ci "niektórzy" są akurat w DWMiPE, co nie oznacza jednak, że każdy stamtąd jest alfą i omegą.
Darkside napisał(a):EW mi się wydaje, że chodzi raczej o styl Twoich wypowiedzi a nie o to czy jesteś lub nie sędzią
EW napisał(a): powinnam podciągnąć pod pięterko pierwsze w emesie skrzydło środkowe pokoje od 103 i dalej, czyli były DSP... w tym kontekście to pisałam akurat wtedy
suzana22 napisał(a): Nigdy w ministerstwie nie pracowałam i nie będę, ale swego czasu pracowałam w urzędzie jako urzędnik całą gębą i jedno wiem: skisnąć można w tych godzinach od do
EW napisał(a): kropek: ja pracuję w urzędzie administracji rządowej i wiem jak wygląda praca w takim urzędzie, nie wierzę że emes jest wyjątkiem
Ze mną na pewno !BlueFire napisał(a):5/ może jestesmy w stanie dojść do consensusu, że problemem nie jest sam fakt delegacji, ze wszech miar potrzebnych z punktu widzenia szeroko pojętego dobra Sędziów, lecz ich ilość i długotrwałość, w tym wieloletnia utrata kontaktu z obowiązkami orzeczniczymi????
Darkside napisał(a):EW mi się wydaje, że chodzi raczej o styl Twoich wypowiedzi a nie o to czy jesteś lub nie sędzią
kropek napisał(a):Och, doprawdy? To ilu w Waszych urzędach pracuje sędziów ? Z ich kulturą pracy przyniesioną z sądów: odpowiedzialnością za sprawę od początku do końca (a nie tylko dotąd, kiedy zejdzie z biurka); świadomością, że jak sprawa jest twoja, to nie da się na koniec nie podjąć decyzji; że trzeba umieć uzasadnić swoją decyzję; przyzwyczajeniem, że czas pracy określa zakres obowiązków; ethosem wreszcie, jakkolwiek dzisiaj na ethos się patrzy. I z tym, że to sędziowie stanowią większość "funkcyjnych" i to oni narzucają styl pracy innym. Więc może jednak doświadczenia z innych firm nie do końca dają podstawę do autorytatywnych ocen i uogólnień ? W każdym razie, swojego czasu w MS nie uważam ani za stracony, ani za "plażę". Jasne: są ludzie i ludziska, tu i tam. Ale porównując styl pracy wewnatrz MS i w innych urzędach - widziałem różnicę. I w dużej mierze przypisuję ją temu, co powyżej. Uff!
rudy kot napisał(a):Rzeczywiście, tak jest np. we Francji. Sędzia, który idzie do MS przestaje być sędzią, ale może potem wrócić do zawodu. Nie wiem tylko, czy są jakieś obwarowania dotyczące np. czasu ile może być w MS.
BlueFire napisał(a):a/ obecny kształt statystyk ( gdzie m. in. każe się przetwarzać na wiele możliwych sposobów i tak udostępniane MS dane, w dodatku na wadliwie przygotowanych programach ). Jest niedopuszczalne, aby w dużym Wydziale, jak mój, dwóch najważniejszych pracownik,ów Sekretariatu ( Kierownik i zastępca ) przez bity tydzień co miesiąc było uziemionych wypełnianiem durnych tabelek. Aż się przypominaj,ą kadry z "Zezowatego szczęścia"... Teren drży, a na górze biurek, zdaje się, przybywa...
b/ żądanie informacji z czapy, nie możliwych do uzyskaniu z systemu, czy repertoriów (INDOLENCJA!!!). Jeśli komuś się wydaje, że stać mnie na delegowanie na tydzień jednego pracownika, żeby przewalał tomy spraw szukając np świadków - obcokrajowców przesłuchanych w latach ... ( czasem tego typu kuriozalne pisma nawet nie zakreślają czasookresu ) to naprawdę oderwało go granatem od rzeczywistości. Vivat prace doktorskie napisane na podstawie danych z sufitu - nie ma za co...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości