przez jakwaw » piątek, 26 października 2012, 10:27
Sądownictwo powszechne
(stan na dzień 31.12.2011 roku)
autorstwo(pośmiertne?) SSO K. Petryna.
Wnioski:
Rozdział XVIII
Wnioski i propozycje
Jednym z priorytetowych zadań, a zarazem obowiązkiem Ministra Sprawiedliwości jest takie kształtowanie polityki resortu, które skutkuje sprawnym funkcjonowaniem sądownictwa powszechnego.
Minister Sprawiedliwości swoje działania realizuje przez podległe mu służby, które wykonując powierzone zadania powinny nie tylko informować Ministra o złożoności przedstawianych zagadnień, ale także o wszelkich skutkach z nich wynikających co w olbrzymiej liczbie przypadków uchroniłoby sądownictwo powszechne od negatywnych skutków zmian. Z drugiej strony Minister Sprawiedliwosci winien mieć czas i być żywo zainteresowany pozyskiwaniem takiej wiedzy dla podejmowania właściwych decyzji.
Przykładowo nadmierne rozbudowanie struktury organizacyjnej sądownictwa (liczba sądów, wydziałów, sekcji) pozostaje w sprzeczności z możliwością realizacji zasady racjonalnego wykorzystania kadr. Zestawienie wszystkich istotnych zagadnień i dokonanie ich właściwej analizy pozwala dopiero na prawidłowe i racjonalne ukształtowanie wieloletniej stabilnej polityki resortu opartej o przemyślane założenia.
Struktura organizacyjna sądownictwa powszechnego przez wiele lat, nie była poddawana wnikliwej analizie, choć należy zaznaczyć, iż w pewnym okresie słusznie dokonano likwidacji części sądów okręgowych (potem niestety reaktywowanych).
Aktualnie mamy do czynienia z nadmiernym rozdrobnieniem struktury sądów, któremu towarzyszy rozbudowana struktura wydziałów, sekcji oraz mnożenie stanowisk funkcyjnych i brak możliwości efektywnego wykorzystania kadr.
Brak właściwych kryteriów w zakresie powstawania sądów, wydziałów, sekcji oraz nieprzeprowadzanie dokładnej analizy wniosków prezesów sądów spowodowało sytuację, iż
w zasadzie każde wystąpienie o dokonanie zmiany organizacyjnej było uwzględniane.
Paradoksalnym jest fakt, iż spora część wniosków w sprawie zmian organizacyjnych, uzasadniana jest koniecznością wzmocnienia nadzoru w sytuacji, gdy sądy posiadają wystarczającą, a nawet zbyt dużą liczbę sędziów funkcyjnych. Wnioski takie nie spotykały się z negatywnym stanowiskiem także wśród prezesów przełożonych sądów.
Zasadnym byłoby, zatem uzyskanie zestawienia wszystkich wniosków organizacyjnych za lata 1995-2005 wraz ze stanowiskami poszczególnych departamentów dla zobrazowania Ministrowi „merytorycznej” pracy podległych jednostek ministerstwa.
Nie budzi najmniejszych wątpliwości, iż obecną „kondycję” sądownictwa powszechnego zawdzięczamy przede wszystkim Ministerstwu Sprawiedliwości. To wadliwa praca tej jednostki doprowadziła do wadliwej struktury organizacyjnej, do drastycznych rozbieżności w wielkościach obciążenia sędziów w skali kraju (brak właściwego rozdziału etatów oraz analizy danych statystycznych), do drastycznych różnic w rozmieszczeniu etatów urzędniczych (uzyskanie 5 tysięcy etatów w ostatnich latach nie spowodowało jeszcze wyrównania etatyzacji w tej grupie pomiędzy poszczególnymi okręgami sądów okręgowych), asystenckich, do funkcjonowania strukturalnych zaległości, do funkcjonowania w sądach wielu programów kadrowo-finansowych oraz „statystycznych”, do braku wypracowania jednolitych zasad oceny sądów, do braku dbałości o właściwe dane statystyczne i narzędzia analityczne itd.
Dopiero podjęte z trudem od 2005 roku działania pozwoliły na działania naprawcze, lecz skala zaniedbań jest duża.
Podstawowym zadaniem Ministerstwa winno być dbanie o stworzenie sądownictwu jak najlepszych warunków funkcjonowania, zbieranie informacji o jego problemach celem szybkiego ich rozwiązywania i dotyczy to każdego obszaru jego działania.
Zachodzi uzasadniona potrzeba oceny zasadności funkcjonowania sądów, nie tylko o limicie do 5 sędziów, ale również sądów od 6 do 15 sędziów włącznie. Powinna ona objąć wszystkie aspekty funkcjonowania tych sądów, a w szczególności ich rzeczywiste możliwości orzecznicze w tym strukturę wpływu i załatwień w stosunku do kosztów funkcjonowania, przy uwzględnieniu racjonalnego wykorzystania kadr, warunków komunikacyjnych, położenia względem innych sądów itd.
Ponadto kwestie komunikacyjne związane z dojazdem obywateli do sądu, przy dzisiejszym rozwoju cywilizacyjnym kraju, nie mogą mieć pierwszorzędnego znaczenia.
Paradoks polega na tym, iż przy zdecydowanie mniejszej sieci dróg i mniejszej liczbie pojazdów kraj dysponował mniejszą liczbą sądów a po zwiększeniu się liczby oddanych dróg i drastycznym zwiększeniu się liczby pojazdów doszło do zwiększenia liczby sądów. Zapewnienie obywatelom dostępu do sądu, nie może oznaczać traktowania sądów na zasadzie punktów aptecznych czy kiosków z prasą. Większość obywateli posiada w życiu jedną albo dwie sprawy w sądzie (z reguły spadkowe). Dostęp obywatela do sądu to zapewnienie szybkiego rozpoznania sprawy, któremu ma sprzyjać racjonalizacja wykorzystania kadr, właściwa organizacja, dobre warunki lokalowe.
Rozdrobnienie sądownictwa to najlepszy przykład słabości Państwa.
Obowiązkiem Państwa było stworzyć sądom odpowiednie warunki funkcjonowania w szczególności lokalowe. Brak takich warunków stworzył płaszczyznę ich poprawy poprzez mnożenie sądów i zaspokajanie ambicji lokalnych władz. Najbardziej dobitnie to widać przy próbie likwidacji sądów. Niektóre władze lokalne traktują sądy jako „zdobycz” i jeśli mają je utracić to spowodować to musi likwidację sądów we wszystkich innych sąsiednich jednostkach aby odbiór likwidacji w społeczności lokalnej danego sądu nie obciążał władz lokalnych co mogłoby być wykorzystane jako brak odpowiedniego działania, „poruszenia kogo trzeba” itd.
Władze lokalne częstokroć dokonały adaptacji pomieszczeń, wyremontowania budynków co obecnie jest podnoszone jako zbędne wydatkowanie środków publicznych.
Powyższe oznacza, iż funkcjonujący w danej społeczności sąd (np. przez 10 lat) nie był wart dla danej społeczności podjęcia takiego wyzwania. To pokazuje jaki jest prestiż tych sądów.
Odrębnym zagadnieniem jest niezależność sądów. Krajowa Rada Sądownictwa upatruje zagrożenia Konstytucji w możliwości likwidacji około 1/3 sądów rejonowych (zatrudniających 938 sędziów czyli 13,4% sędziów w sądach rejonowych).
Zdecydowanie większym zagrożeniem dla niezależności sądów jest powiązanie sądów z władzą lokalną. Skala podjętych interwencji, dysponowanie danymi z sądów (zakładamy, że uzyskanymi w trybie dostępu do informacji publicznej), spotkania prezesów z posłami wskazują, iż niezależność strukturalna sądów jest zagrożona. Koniecznym byłoby dokonanie analizy, na ile powstanie nowych sądów w ostatnich 20 latach było wynikiem działań prezesów a na ile było inspirowane działaniami władz lokalnych czy też władz wyższych szczebli.
Gdyby Państwo potrafiło zabezpieczyć potrzeby lokalowe istniejących wówczas sądów, nigdy nie doszłoby do utworzenia wielu nowych sądów.
Odrębnym zagadnieniem jest analiza zasadności funkcjonowania powiatów, ich zakresu właściwości, skali zatrudnienia itd.
To rzeczywiste potrzeby wymiaru sprawiedliwości (rozumiane jako zapewnienie obywatelom dostępu do sądu ale przy zachowaniu właściwej dla sądownictwa struktury organizacyjnej, która to struktura czyni wydolnym i racjonalnym całym wymiar sprawiedliwości), a nie ewentualne ambicje lokalnych władz, powinny uzasadniać tworzenie sądów, istnienie wydziałów itd.
Sytuacja co podkreślono już wyżej z całą mocą uwidoczniła się przy zmianach organizacyjnych związanych także z likwidacją wydziałów gospodarczych w sądach okręgowych, rejonowych czy wydziałach pracy.
Kategorycznego podkreślenia wymaga fakt, iż struktura sądownictwa powszechnego w pierwszej kolejności winna uwzględniać aspekty dotyczące właśnie samego sądownictwa powszechnego, racjonalnego wykorzystania kadr, efektywności wykorzystania środków, zabezpieczenia właściwej infrastruktury a dopiero w dalszej kolejności inne aspekty w tym wybujałe oczekiwania niektórych władz lokalnych.
Przy tej strukturze organizacyjnej wymiaru sprawiedliwości w ramach sądów apelacyjnych, na jednego sędziego funkcyjnego przypada 1,58 sędziego niefunkcyjnego (na koniec 2006 roku – 1,47, na koniec 2007 roku – 1,62, na koniec 2008 roku - 1,63 sędziego niefunkcyjnego, na koniec 2009 roku - 1,6 sędziego niefunkcyjnego, na koniec 2010 roku - 1,55 sędziego niefunkcyjnego), na szczeblu sądu okręgowego proporcja ta sięga 1:1,50 (na koniec 2006 roku – 1,33, na koniec 2007 roku – 1,37, na koniec 2008 roku - 1,39 sędziego niefunkcyjnego, na koniec 2009 roku - 1,45 sędziego niefunkcyjnego, na koniec 2010 roku - 1,49 sędziego niefunkcyjnego), a w sądach rejonowych wynosi 1:1,43 (na koniec 2006 roku – 1,24, na koniec 2007 roku – 1,35, na koniec 2008 roku - 1,33 sędziego niefunkcyjnego, na koniec 2009 roku – 1,42, na koniec 2010 roku - 1,41 sędziego niefunkcyjnego). W skali całego sądownictwa na jednego sędziego funkcyjnego przypada 1,45 sędziego niefunkcyjnego (na koniec 2009 roku – 1,43, na koniec 2010 roku - 1,44).
Trzeba przy tym podkreślić, iż podane wskaźniki dotyczą wszystkich stanowisk funkcyjnych.
Przedstawione dane wskazują, iż na szczeblu sądów apelacyjnych średnia wielkość limitu etatów w wydziałach wynosi 11,09 sędziego (na koniec 2006 roku – 10,3, na koniec 2007 roku – 10,91, na koniec 2008 roku – 10,93, na koniec 2009 roku – 11,02, na koniec 2010 roku – 11,00), w sądach okręgowych już 8,09 (na koniec 2006 roku – 7,13, na koniec 2007 roku – 7,23 na koniec 2008 roku – 7,38, na koniec 2009 roku – 7,67, na koniec 2010 roku – 8,04) natomiast w sądach rejonowych jedynie 3,86 (na koniec 2006 roku – 3,23, na koniec 2007 roku – 3,32 na koniec 2008 roku – 3,35, na koniec 2009 roku – 3,59, na koniec 2010 roku –3,70).
Ministerstwo Sprawiedliwości musi poddać zasadniczej debacie przy udziale Krajowej Rady Sądownictwa problem struktury organizacyjnej sądownictwa powszechnego, ponieważ bez zmian organizacyjnych w tym zakresie, nie może być mowy o sprawnym zarządzaniu sądami w połączeniu z racjonalnym wykorzystaniem kadr.
Koniecznym jest przegląd struktury organizacyjnej w aspekcie małych sądów rejonowych i okręgowych, wydziałów pracy, wydziałów rodzinnych, wydziałów ksiąg wieczystych, pionu gospodarczego (tu stworzenie silnego sądownictwa gospodarczego przy dalszym jego ograniczeniu strukturalnym), a wszelkie wnioski organizacyjne muszą być poddawane wnikliwej analizie.
Przedstawienie jasnych i czytelnych kryteriów dokonywania zmian organizacyjnych zahamuje nie tylko kierowanie nieuzasadnionych wniosków, ale wymusi uporządkowanie istniejących struktur sądowych.
Oprócz poprawy struktury organizacyjnej sądownictwa w pierwszej kolejności sądownictwu powszechnemu potrzeba:
- zmian legislacyjnych czyniących z sądu rzeczywistego arbitra rozstrzygającego spór między stronami;
- wyrównania obciążenia między sądami na każdym szczeblu sądownictwa;
- stworzenia wszystkim sądom podobnych warunków funkcjonowania (organizacyjno-kadrowych);
- wdrożenia programu likwidacji strukturalnych zaległości;
- przeglądu struktur wewnętrznych sądów w pionie orzeczniczym (w tym sekcji) i pozaorzeczniczym ;
- rozszerzenia kognicji referendarzy sądowych;
- wdrożenia elektronicznego repertorium we wszystkich sądach.
W niniejszej analizie nie poruszono wszystkich zagadnień i nie omówiono wielu dalszych aspektów funkcjonowania sądownictwa powszechnego.
Dalszymi ważnym zagadnieniami są:
- wdrożenie jednolitego systemu kadrowo-finansowego;
- zabezpieczenie etatowe wdrożenia wyżej wskazanych systemów (elektroniczne repertorium i ZSRK);
- zabezpieczenie płynności obsady etatów referendarskich i asystenckich w powiązaniu z coroczną eliminacją z aplikacji po pierwszym roku aplikacji części aplikantów;
- wypracowanie zasad dalszego funkcjonowania ośrodków migracyjnych;
- analiza zasadności stworzenia pensum;
- prace nad stworzeniem modelu zarządzania (w tym centra zarządzania).
W kolejnej analizie zakres tematyczny zostanie rozszerzony i nie należy zapominać, iż wiele aspektów związanych z pracą sądownictwa powszechnego znajduje swoje omówienie w analizach pracy sądów apelacyjnych, okręgowych (tak ewidencyjno-obciążeniowych jak i etatyzacyjnych).
Opracował: SSO Krzysztof Petryna [quote][/quote]