Hinoki napisał(a):Włóczykij napisał(a):no właśnie w rocznicę wysłuchania publicznego nad zmianami usp ...
http://beta.hfhr.pl/wp-content/uploads/ ... sadzie.pdf ... sadzie.pdf
Argumenty Ministerstwa Sprawiedliwości nie przekonały głównych przedstawicieli środowiska sędziowskiego. W trakcie wysłuchania publicznego, które odbyło się w dniu 11 stycznia 2011 r. na forum sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Sejmu przeważały głosy krytyczne wobec propozycji rządowych
RS zarzuca m.in. naruszenie zasady demokratycznego państwa prawnego, trójpodziału władzy oraz niezależności władzy sądowniczej. Bardziej szczegółowo, KRS argumentuje, że głównym problemem jest oddanie działalności administracyjnej sądów w ręce władzy wykonawczej, której częścią –zdaniem KRS -‐będą w istocie dyrektorzy sądów poddani nadzorowi Ministra Sprawiedliwości.
o czym mam być więc senacko okrągły stół z I. Kamińską ... (bo przecież nie o niezależności/niezawisłości/
a ile tych pieniędzy wtopiono na ten i inne projekty reform to może wiedzieć b. szef NIK ...
Potwierdzam, że dwuwladza w sądach powszechnych, przy ogólnikowości usp i braku wpływu prezesa na wybór dyrektora, to czynnik mogący destabilizować działalność podstawową sądów. Kto w sądzie jest kierownikiem jednostki? To, że w pewnych obszarach prezes, a w innych dyrektor, to generator chaosu ( w najlepszym przypadku tykajaca bomba). W założeniu dyrektor miał odciążyć prezesa w prozaicznych czynnościach organizacyjnych, w praktyce dyrektor jest decydentem w sprawach finansowych i kadrowych personelu. Prezes jest petentem dyrektora, nie zawsze skutecznym, co w warstwie co najmniej symbolicznej deptecjonuje jego pozycję w sądzie np sędziowie nie są w stanie pojąć, że prezes " nie załatwił" u dyrektora protokolanta lub wody mineralnej na sali rozpraw.
opcja konfiguracji może być większa, gdyż zależy w ogóle od funkcjonowania Państwa
jeżeli problemem Państwa jest klientelizm partyjny zamiast służby państwowej to samo założenie z natury wydawałoby się sensowne może się nie powieść (a w tak dużym kraju można różne przykłady na pewno znaleźć, a mimo wielkich pieniędzy i pozorów, że są raporty ngo mamy tylko puder dla pokazania, że coś się dzieje, a nie faktyczną analizę)
a co do tóg, to jak wspominał na zebraniu IS Łukasz - sędziowie za granicą wychodzili w togach
nadal jednak mam z tym problem mimo, że w innych Państwach wychodzili na ulicę w togach
uważałam to za insygnium wymiaru, a nie na ulicę,
misterium sali rozpraw uważam za istotne, a terytorium sali za eksterytorialne wobec wszelkich wpływów i dlatego toga jest tylko dla tego miejsca
użycie jej jako symbolu na ulicy wpisuje się w koncepcje ideologów, że sędzia to urzędnik lub usługodawca (i ta wolta w sumie lansuje niestety marsz czy to z tej czy z tamtej strony)
a przyzwyczaiłam się do koncepcji z naszego kraju, że sędzia to obywatel jak inni, a toga to powinności, a skoro większa odpowiedzialność to trochę też pewnego azylu jest do tego potrzebne - i ten stan pośredni odpowiadał mi (dystans, ale nie bratanie się z otoczeniem pod hasłem, że to niby społeczeństwo obywatelskie, a de facto kolesiostwo)
wiele by można napisać o prowadzeniu wymiaru sprawiedliwości w minionych latach i utopionych pieniądzach