Greebo napisał(a):TGC chodzi o tą katedrę: http://www.uni.wroc.pl/struktura-uczelni?j=0709 ?
Jam karnista, a zgodnie z art.194 pkt 1 kpk w postanowieniu dowodowym o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego biegły ten powinien być już wskazany imiennie.kam napisał(a):Standardem jest dopuszczenie dowodu, a poszukiwanie biegłego następuje później (nie wszędzie całe kpc się przyjęło ).
No nie sądzę; z akt - choćby na wypadek wizytacji, lustracji, skarg etc. - wszystko musi wynikać jak tralala: jaki jest obieg akt, sposób i czas wydawania i wykonywania zarządzeń itd.kam napisał(a):polecenie poszukiwania może być ustne
Sekretariat też może nie mieć czasu, chyba że u Was jest lepiej z etatami administracyjnymi. Mogą też być przejściowe kłopoty kadrowe. U nas owszem, można "służbowo" napisać zarządzenie i dać akta kierowniczce i podejść do rzeczy w sposób "od tego jest sekretariat żeby wykonywał zarządzenia sędziego", ale trzeba się liczyć z realnym obiegiem akt, szybkością wykonywania zarządzeń przez sekretariat (limitowaną względami obiektywnymi, nie żebym z sekretariatu leni robił). W dosłownie wyjątkowych wypadkach coś się poleca ustnie żeby ad hoc na telefon załatwić. Wyżej pisałem, dlaczego wydawanie zarządzeń pisemnych powinno być normą.andrzej74 napisał(a):censorze, chyba torszeczkę przesadzasz, ale mój drogi, czasami naprawdę nie mam czasu by dzwonić po biegłych czy np. tłumaczach przysięgłych. (...) I co mam to wszytko robić sam...
Niby tak, ale powiedz szybciej daje efekt: 5 zleceń i wysłań akt czy 5 telefonów? Z etatami u nas krucho więc staramy się nie marnować czasu na kilkukrotne przesyłanie akt a wcześniej postanowień. Jak ktoś pisał kpc w sprawie imiennego biegłego w postanowieniu się nie przyjął, ale żadna wizytacja nie skarżyła się na to a żaden wyrok nie został przez to uchylony.censor napisał(a):Sekretariat też może nie mieć czasu, chyba że u Was jest lepiej z etatami administracyjnymi. Mogą też być przejściowe kłopoty kadrowe. U nas owszem, można "służbowo" napisać zarządzenie i dać akta kierowniczce i podejść do rzeczy w sposób "od tego jest sekretariat żeby wykonywał zarządzenia sędziego", ale trzeba się liczyć z realnym obiegiem akt, szybkością wykonywania zarządzeń przez sekretariat (limitowaną względami obiektywnymi, nie żebym z sekretariatu leni robił). W dosłownie wyjątkowych wypadkach coś się poleca ustnie żeby ad hoc na telefon załatwić. Wyżej pisałem, dlaczego wydawanie zarządzeń pisemnych powinno być normą.
Widzę, że nie tylko ja tak robię Tam, gdzie wiem jakie będzie zarządzenie (np. wniosek o ksero protokołu czy powrót korespondencji osadzonego z uwagi na przetransportowanie) a np. sędzia już poszła do domu wykonuję i podkładam z adnotacją, że już wykonane (niestety, ale kierowniczka lubi się czepiać i na wszystko musi być zarządzenie...). Stała współpraca na linii sędzia - protokolant naprawdę przyspiesza robotę.andrzej74 napisał(a): Widzisz Censorze, od dobrych paru lat każdy z moich protokolanów/sekretarzy działa baz moich pisemnych zarządzen, nikt do tej pory tego nie kwestionowal i ma to wpływ na sprawność postępowania. Mówię tu np. o niepodjętej korespondencji - protokolant sam bez zarządzwenia wysyła ją ponownie, zwraca sie o dane adresowe, sprawdza zgodnosć adresu z załącznika z danymi z protokołów, stara się ustalić tel. kontaktowy. Gdy wpływa info o pozbawieniu wolności oskarzonego/świadka/innej strony sam ustala do czyjej dyspozycji ww/ pozostaje, czy i kiedy jest możliwośc przetransportowania/doprowadzenia. To tylko nieliczne przyklady. Oczywiście jest równocześnie wiele sytuacji gdzie czeka na moje pisemne zarządzenie.
Chyba tylko w celu wydzielenia nowego wątku i przeniesienia tam części postów, bo jakkolwiek jestem tu w mniejszości co do wygłaszanych poglądów, to muszę przyznać, że dyskusja (na tematy ogólne, współpracy na linii sędzia-sekretariat) robi się ciekawa.Greebo napisał(a):Oj, chyba mod powinien zadziałać w tym temacie
censor napisał(a):Jam karnista, a zgodnie z art.194 pkt 1 kpk w postanowieniu dowodowym o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego biegły ten powinien być już wskazany imiennie.
censor napisał(a):No nie sądzę; z akt - choćby na wypadek wizytacji, lustracji, skarg etc. - wszystko musi wynikać jak tralala: jaki jest obieg akt, sposób i czas wydawania i wykonywania zarządzeń itd.
censor napisał(a):Sekretariat też może nie mieć czasu, chyba że u Was jest lepiej z etatami administracyjnymi. Mogą też być przejściowe kłopoty kadrowe. U nas owszem, można "służbowo" napisać zarządzenie i dać akta kierowniczce i podejść do rzeczy w sposób "od tego jest sekretariat żeby wykonywał zarządzenia sędziego", ale trzeba się liczyć z realnym obiegiem akt, szybkością wykonywania zarządzeń przez sekretariat (limitowaną względami obiektywnymi, nie żebym z sekretariatu leni robił).
kam napisał(a):zresztą nie każdemu pracownikowi może wydać zarządzenie w ten sposób, to kwestia zaufania
Niby tak, ale osobiście uważam, że wykonanie kilku telefonów jest szybsze niż wysłanie akt biegłemu oraz postanowień stronom. Spróbuj kiedyś A jak nie chcesz obciążać tym sekretariatu (Chwała Ci! ) to możesz sam zadzwonić i zapytać.censor napisał(a):Sekretariat też może nie mieć czasu, chyba że u Was jest lepiej z etatami administracyjnymi. Mogą też być przejściowe kłopoty kadrowe. U nas owszem, można "służbowo" napisać zarządzenie i dać akta kierowniczce i podejść do rzeczy w sposób "od tego jest sekretariat żeby wykonywał zarządzenia sędziego", ale trzeba się liczyć z realnym obiegiem akt, szybkością wykonywania zarządzeń przez sekretariat (limitowaną względami obiektywnymi, nie żebym z sekretariatu leni robił).
andrzej74 napisał(a):na szczęście mogę liczyc czasami na pomoc sekretariatu, dużo też czasu poświęcam na wyedukowanie protokolanta.
No bez przesady.kam napisał(a):z taką argumentacją niedługo zaczniesz samodzielnie wysyłać korespondencję
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość