Z goła rodzi się podstawowe...
Dajmy na to sytuację, gdzie biegły specjalista (na jakimś tam poziomie) z zakresu informatyki orzeka, że dysk twardy został wykorzystany do przestępstwa, i musi ulec przepadkowi.
Biegły niewątpliwie wychodzi po za swoje kompetencje, twierdząc że doszło do przestępstwa, ale, jako specjalista, stwierdza także, że przy pomocy dysku została wykonana jakaś czynność, a więc dysk został wykorzystany do np powielenia oprogramowania, co samo w sobie (w przypadku gdy sprawca nie posiada licencji rzecz jasne) jest naruszeniem.
Pytanie, czy wypada podważyć całość opinii biegłego, czy tylko część w której uznaje że to przestępstwo, czego biegły nie powinien robić ?