selena napisał(a): Jeżeli bedą podejmowane działania ze strony mediów aby dotrzec do miejsca zamieszkania MT - to potępiam takie zachowania.
Nie wszystko usprawiedliwia potrzeba przedstawiania informacji i jej zapotrzebowanie.
Nie jest tak źle.Joasia napisał(a): Ten człowiek dostał czterokrotną karę śmierci i nie powinien wyjść przedwczoraj z więzienia. A posłowie, którzy do tego doprowadzili tą durną amnestią - nie powinni się teraz chować za plecami sędziów, tylko sami powinni "odwrócić" tę decyzję.
No to teraz można już mnie linczować.
Joasia napisał(a):Jeżeli naprawdę Mariusz T. się boi, to niestety nie rusza mnie to. Rusza mnie za to myśl, jak się bały dzieci, które po kolei dźgał nożem.
Joasia napisał(a):To bardzo ważne: nie chodzi o domniemanie popełnienia przestępstwa w przyszłości - tylko o to, że sąd już raz uznał, że tych ludzi (skazanych na kś i objętych potem tą nieszczęsną amnestią) trzeba uśmiercić, bo nic innego społeczeństwu nie zagwarantuje bezpieczeństwa z ich strony.
Joasia napisał(a):Społeczeństwo ma prawo do tego, by ze strony tych konkretnych osób, co do których sąd już prawomocnie orzekł kś, nie musiało się już niczego obawiać - a Państwo, które im to prawo zabrało przy amnestii, ma teraz obowiązek zadziałać tak, by to prawo społeczeństwu przywrócić.
Joasia napisał(a):Nie jestem zwolenniczką umieszczenia tych ludzi w Gostyninie - niby czemu mamy płacić za ich pobyt w luksusie? Oni przecież niczym na ten luksus nie zasłużyli. Nie podoba mi się całe to udawanie, ten KPC, sąd cywilny, śliczne pokoiki - Państwo odstawiając taką farsę tylko się ośmiesza. Niestety, jak się ich objęło amnestią - to teraz jedynym wyjściem było utrzymanie ich nadal w więzieniu i płacenie odszkodowań - z nadzieją, że długo nie pożyją.
Joasia napisał(a):Można to było zrobić jakimkolwiek - oczywiście nielegalnym - przepisem, który wiązałby funkcjonariuszy służby więziennej. Nie znoszę udawania.
Joasia napisał(a):Skoro amnestia wobec tych ludzi była wadliwa - to trzeba było teraz - pewnie, że z naruszeniem zasad prawa - zlikwidować dobrodziejstwo amnestii i zamienić im tę kś na dożywocie. W więzieniu, a nie w pluszowym pokoiku.
Joasia napisał(a):Czy jestem niekonsekwentna, pisząc o zagrożeniu Ukrainą, a z drugiej strony postulując bezprawie? Nie. Zagrożenie jest wtedy, gdy psuje się system. W stosunku do tych 10-ciu czy 12-tu morderców - powinno się zastosować decyzje indywidualne, z pełną świadomością konieczności odszkodowań.
Joasia napisał(a):o to teraz można już mnie linczować.
O, tu jest sedno.selena napisał(a):Nie traktowano skazanych na karę śmierci między innymi Pana MT jako zagrażających społeczeństwu, wręcz przeciwnie traktowano ich jako źle ukaranych przez sądy, tych którzy nie zasłużyli na taką karę
falkenstein napisał(a):A czy nie można było po prostu uchwalić ustawy, która wstecznie anuluje skutki amnestii? Wprawdzie ustawa karna wstecz nie powinna działać, ale tu nie byłoby naruszenia nullum crimen, a co najwyżej jakichś praw nabytych. Byłoby to znacznie prostsze do uzasadnienia niż dziwolągi z cywilnym więzieniem.
Mr.Bogus napisał(a):Wrocław: Panika na Kozanowie. Ludzie boją się Trynkiewicza
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/ ... ,t,sa.html ... ,t,sa.html
Mogę odwołać się do przykładu "wampira z Baranowa", który popełnił podobnie przerażające czyny. Uznaliśmy, że ten sprawca czterech zabójstw działał w stanie znacznie ograniczonej poczytalności. Został skazany na 25 lat, bo sąd uznał, że nasze stanowisko o ograniczeniu poczytalności jest uzasadnione. Jego kara skończyła się 10 lat temu. Wiesław C. wyszedł na wolność w grudniu 2003 roku, mieszka kilkaset kilometrów od poprzedniego miejsca. Jedynym człowiekiem, który w niego wierzył, pomagał mu i nadal to robi, jest ksiądz kapelan z zakładu karnego. Dziennikarze przestali się nim interesować, kiedy się okazało, że ten człowiek pracuje, że nic złego się nie stało.
Jest to pouczający przypadek; pokazuje, że nie jest tak, jak próbują teraz przekonywać media i politycy, że kto tylko z tych niebezpiecznych skazańców wyjdzie, zacznie mordować.
selena napisał(a):7 grudnia 1989 Sejm ogłosił amnestię, która m.in. osobom skazanym na karę śmierci zamieniała wyroki na 25 lat pozbawienia wolności. Taka była wola reprezentantów narodu wyrażona w sejmie. Nie traktowano skazanych na karę śmierci między innymi Pana MT jako zagrażających społeczeństwu, wręcz przeciwnie traktowano ich jako źle ukaranych przez sądy, tych którzy nie zasłużyli na taką karę, uznano że kara wolnościowa 25 lat będzie kara wystarczającą adekwatną do popełnionych czynów.
Trzeba być konsekwentnym taki porządek prawny przyjęto. Nie można teraz uważać inaczej, bo powrócić do innej kary się nie da, bez złamania podstawowych standardów prawa karnego.
Po odbyciu tej kary skazany jako wolny człowiek opuszcza więzienie. Nie ma się nad czym zastanawiać.
Drogi narodzie ponosisz konsekwencję głupoty bezmyślności reprezentantów, których wybierasz oni tobą rządzą oni tworzą prawo. Nie można w mojej ocenie naprawiając błędne decyzje z 1989r. łamać podstawowych kanonów polityki karania. Wszelkie majsterkowanie zwłaszcza w tym temacie jest bardzo niebezpieczne.
To, że na takie działania jest przyzwolenie społeczne nie uzasadnia tworzenia nowego modelu polityki represyjnej państwa wobec obywateli.
CR napisał(a):Cały wywiad:
http://prawo.rp.pl/artykul/2,1086346-Pr ... -.html?p=1 ... -.html?p=1 ... -.html?p=1
falkenstein napisał(a):A czy nie można było po prostu uchwalić ustawy, która wstecznie anuluje skutki amnestii? Wprawdzie ustawa karna wstecz nie powinna działać, ale tu nie byłoby naruszenia nullum crimen, a co najwyżej jakichś praw nabytych. Byłoby to znacznie prostsze do uzasadnienia niż dziwolągi z cywilnym więzieniem.
CR napisał(a):W tej dyskusji trzeba cały czas mieć jednak przed oczami to, że wbrew temu, co nam usiłują wtłoczyć do głów media, prognoza przyszłych zachowań MT i jemu podobnych nie może opierać się na określeniu "na pewno". Niestosowne są nawet takie określenia, jak wysokie, czy bardzo wysokie prawdopodobieństwo, gdyż nie ma metod badawczych uprawniających do ich używania z pełną odpowiedzialnością. To widać choćby w rozbieżnościach w opinii dot. MT.
Tak więc te wszystkie drastyczne kroki mają być podejmowane wobec osób, odnośnie których da się jedynie powiedzieć, że istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że powtórzą swoje zachowanie.
Ciekawy przykład z wywiadu z prof. Gierowskim:Mogę odwołać się do przykładu "wampira z Baranowa", który popełnił podobnie przerażające czyny. Uznaliśmy, że ten sprawca czterech zabójstw działał w stanie znacznie ograniczonej poczytalności. Został skazany na 25 lat, bo sąd uznał, że nasze stanowisko o ograniczeniu poczytalności jest uzasadnione. Jego kara skończyła się 10 lat temu. Wiesław C. wyszedł na wolność w grudniu 2003 roku, mieszka kilkaset kilometrów od poprzedniego miejsca. Jedynym człowiekiem, który w niego wierzył, pomagał mu i nadal to robi, jest ksiądz kapelan z zakładu karnego. Dziennikarze przestali się nim interesować, kiedy się okazało, że ten człowiek pracuje, że nic złego się nie stało.
Jest to pouczający przypadek; pokazuje, że nie jest tak, jak próbują teraz przekonywać media i politycy, że kto tylko z tych niebezpiecznych skazańców wyjdzie, zacznie mordować.
Cały wywiad:
http://prawo.rp.pl/artykul/2,1086346-Pr ... -.html?p=1
falkenstein napisał(a):Tu nie chodziłoby zresztą o zmianę orzeczonej kary, bo orzeczona była kara śmierci. Chodziłoby o anulowanie skutków amnestii, uchylenie ustawy amnestyjnej ze wstecznym skutkiem, przez co znowu staliby się skazanymi na KS, którym można by to zamienić na dożywocie. Naciągane, ale do przełknięcia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości