Strona 7 z 7

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: niedziela, 17 kwietnia 2016, 22:00
przez Dred
Znowu coś Wam obcięli?

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: niedziela, 17 kwietnia 2016, 22:02
przez meluzyna
raczej dołożyli.....

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: poniedziałek, 18 kwietnia 2016, 09:56
przez TDK
meluzyna napisał(a):raczej dołożyli.....


No i nawet sporo dołożyli: było do 3 lat, a teraz jest od roku do 10 lat.

w art. 233:
§ 4. Kto, jako biegły, rzeczoznawca lub tłumacz, przedstawia fałszywą opinię, ekspertyzę lub tłumaczenie mające służyć za dowód w postępowaniu określonym w § 1,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.”,


No i ludzki pan, dał też kość:

Art. 10. W ustawie z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 133, z późn. zm.10)) wprowadza się następujące zmiany:
4) w art. 157 dodaje się § 3 w brzmieniu:
„§ 3. W związku z wykonywaniem czynności wynikających z postanowienia o zasięgnięciu opinii biegły korzysta z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych.”;


No i jeszcze kary porządkowe obniżyli z max 10ys. do 3 tys.

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: poniedziałek, 18 kwietnia 2016, 12:52
przez TDK
W kpk też obniżyli karę pieniężną z 10 tys. do 3 tys.

w art. 285 § 1 otrzymuje brzmienie:
„§ 1. Na świadka, biegłego, tłumacza lub specjalistę, który bez należytego usprawiedliwienia nie stawił się na wezwanie organu prowadzącego postępowanie albo bez zezwolenia tego organu wydalił się z miejsca czynności przed jej zakończeniem, można nałożyć karę pieniężną w wysokości do 3000 złotych.”;
53) w art. 287 § 2 otrzymuje brzmienie:
„§ 2. W razie uporczywego uchylania się od złożenia zeznania, wykonania czynności biegłego, tłumacza lub specjalisty oraz wydania przedmiotu można zastosować, niezależnie od kary pieniężnej, aresztowanie na czas nie-przekraczający 30 dni. Przepis ten stosuje się odpowiednio w razie uporczywego niestawiennictwa na wezwanie organu prowadzącego postępowanie, jeżeli zarządzenie zatrzymania i przymusowego doprowadzenia, o którym mowa w art. 285 § 2, nie jest wystarczające dla zapewnienia stawiennictwa osoby wezwanej.”;


Nadal brną w aresztowanie biegłego ..... :mrgreen:

Ciekawy jestem jak "racjonalny ustawodawca" sobie wyobraża sporządzanie przez biegłego opinii "w pace" :lol:

Wezmą ze mną "do paki" mój komputer, stertę książek, literatury, materiały ze szkoleń. Zapewnią mi stolik i dostęp do Internetu drukarkę papier. Dostęp do telefonu. Wypuszczą na przepustkę, żebym oględziny mógł zrobić, czy dane ze starostwa uzyskać...... A takiego biegłego, co ma zrobić badania DNA czy przyczyny katastrofy lotniczej też się wsadzi do paki żeby opinię zrobił?

A wartość dowodowa takiej opinii zza krat ... <rotfl> <figielek>

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: poniedziałek, 2 maja 2016, 20:58
przez meg-ann
Morg napisał(a):Jakby sąd płacił więcej, to by pewnie nie mieli...


Czy wtedy i opinie byłyby bardziej rzetelne ? :D
mam biegłego geodetę który sporządził opinię , na dokumentacji złożonej w Starostwie podpisał się że wykonywał prace polowe w terenie, w terenie był ktoś inny /świadkowie/, wystawił rachunek żądając stawki 1.5 z uwagi na "
złożony charakter sprawy" a dal tylko mapę z jedną wersją podziału /możliwe 2 inne/ i bez opinii opisowej.

Zapewne i resztę opracowania dla Starostwa robił ktoś inny...
Czy o takich biegłych nam chodzi ?

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: wtorek, 31 maja 2016, 11:17
przez Kret
Raczej nie, ale patrząc z drugiej strony, jak by to ująć "ograniczone zaangażowanie" biegłego w sporządzoną opinię może też wynikać właśnie ze świadomości, że dostanie grosze. Angole maja takie powiedzenie na tę okoliczność "if you pay peanuts, all you get is monkeys".

Żeby nie było, nie pochwalam nieprzykładania się do pracy tylko dlatego, że jest ona z urzędu, ale poniekąd rozumiem.

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: wtorek, 31 maja 2016, 17:14
przez Joasia
Po naszemu - za psie pieniądze psi mięso jedli. :roll:

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: wtorek, 31 maja 2016, 21:39
przez meluzyna
mnie prawdę mówiąc denerwują takie poglądy typu: "dostanę grosze to niech będzie byle jak.." i tym podobne. Tacy biegli jednak zgadzają się na warunki, w tym finansowe, wypełniając postanowienia o dopuszczeniu dowodu z opinii. no to prawda że dobrze nie płacą, zwłaszcza w niektórych branżach. Ale jak się komuś nie podobają warunki, może się wypisać z listy i odmówić sporządzenia, czymś tam tłumacząc swoje stanowisko. Poza tym nie szkoda im nazwiska podpisując się pod byle czym?..

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: wtorek, 31 maja 2016, 21:43
przez Joasia
Serio już mówiąc, to nie rozumiem, czemu lekarze, a zwłaszcza uniwersytety medyczne, odmawiają sporządzania opinii dla sądów. Przecież teraz stawki są już rynkowe. Dostaną tyle, na ile wystawią fakturę. Naprawdę nie rozumiem.

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: wtorek, 31 maja 2016, 21:44
przez kam
1. bo o tym nie wiedzą
2. bo potem będą ich ciągać po sądach

a ja od roku szukam okulisty...

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: środa, 1 czerwca 2016, 00:05
przez Joasia
Spróbuj z WIMLem. Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej. Na Żoliborzu.

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: środa, 1 czerwca 2016, 03:34
przez meg-ann
meluzyna napisał(a):mnie prawdę mówiąc denerwują takie poglądy typu: "dostanę grosze to niech będzie byle jak.." i tym podobne. Tacy biegli jednak zgadzają się na warunki, w tym finansowe, wypełniając postanowienia o dopuszczeniu dowodu z opinii. no to prawda że dobrze nie płacą, zwłaszcza w niektórych branżach. Ale jak się komuś nie podobają warunki, może się wypisać z listy i odmówić sporządzenia, czymś tam tłumacząc swoje stanowisko. Poza tym nie szkoda im nazwiska podpisując się pod byle czym?..


Nie wiem, czy to są grosze... biegły geodeta wystawił rachunek na 5400 zł... rachunek, bo nie jest płatnikiem vat. Zważywszy, że jego "praca" do której się nie przyłożył osobiście może potem - zwłaszcza jak granica poprowadzona jest po ścianie budynku , w dodatku z oknem /pominę niedopuszczalność z prawem budowlanym/ - skutkować tym, że żle poprowadzone pomiary i granice mogą wpasować część cudzego budynku na działkę kogoś innego...
Co potem z tym fantem zrobić ? abstrahując-budynek wejdzie na kilkanaście cm na działkę sąsiada, sąsiad działki odsprzedać nie chce ani przesunąć granicy...i dom do rozbiórki ?
Oczywiście to czarny scenariusz, ale mogą być i inne "kwiatki"...

Podziały powinny być robione ze szczególną starannością, bo to zostaje na lata :? a poświadczanie nieprawdy w dokumentach mających być dowodem w procesie to przestępstwo

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: środa, 1 czerwca 2016, 10:04
przez Kret
Pod warunkiem, że jest umyślne, a opinia jest wprost fałszywa, a nie po prostu nierzetelna...

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: czwartek, 2 czerwca 2016, 09:54
przez Rafalski
Joasia napisał(a):nie rozumiem, czemu lekarze, a zwłaszcza uniwersytety medyczne, odmawiają sporządzania opinii dla sądów. Przecież teraz stawki są już rynkowe. Dostaną tyle, na ile wystawią fakturę. Naprawdę nie rozumiem.


Co do lekarzy, to mogę tylko przypuszczać, że mają wystarczająco roboty z pacjentami, a mając prywatne gabinety osiągają znacznie większe (i szybciej) dochody niż pisząc opinie. Zrozumiałe, że w tej sytuacji ani nie mają ochoty, ani im się nie opłaca pisanie opinii.
Co do uniwersytetów - to wiedza z pierwszej ręki - sytuacja jest nieco inna. Opiniowanie - z zakładami medycyny sądowej włącznie - jest działalnością dodatkową. Uczelnia, choć dorzuca swoje do rachunków, nie jest nią specjalnie zainteresowana, ponieważ rozliczana jest z działalności naukowej i dydaktycznej (publikacje, konferencje, badania, liczba studentów, doktorantów itd.), z takiej też działalności rozlicza swoich pracowników. Z drugiej strony ci są obciążeni działalnością etatową, z której muszą się wywiązać nie chcąc być "wyrotowanymi", a jednocześnie tą działalnością dodatkową, z której - co tu ukrywać - mają jakieś dochody (a etat to są niezbyt pociągające pieniądze). W efekcie ludzie nie dają sobie rady z tym obciążeniem i na opinie czeka się po parę miesięcy. W tej sytuacji dość często bywają odmowy podyktowane brakiem możliwości przerobowych. Próby zatrudniania ludzi wyłącznie do pracy "opiniodawczej" kończą się - przynajmniej na znanym mi podwórku - płacami na poziomie minimalnej plus jakiś procent (40-60) od części rachunku za opinię (pozycja wynagrodzenie biegłego, czyli około 22 zł brutto za godzinę dla osoby z tytułem dr n. med., chyba że jest ryczałt, to np. 150-200 zł brutto za sekcję). W takiej sytuacji pracownik musi utrzymać siebie i niemałe koszty zakładowe wyłącznie z opinii. Dochody z takiej pracy w najlepszym razie sięgają okolicy średniej krajowej, więc co bardziej wykształceni nie idą na to. No i ostatecznie jest, jak jest.

Co do nierzetelnych opinii, to całkowicie się zgadzam z Meluzyną. Marne stawki nie są żadnym usprawiedliwieniem, a nawet żadnym wytłumaczeniem. Ja też utyskuję na stawki (choć bardziej jednak na terminy płatności), ale nie pozwolę sobie na to, żeby moje nazwisko kojarzone było z bylejakością pracy. Po pierwsze to, co napiszę ma bezpośrednie przełożenie na losy konkretnej osoby czy osób, po drugie miałbym problemy z goleniem - muszę w tym czasie patrzeć w lustro. Choć mam smutną świadomość, że są osoby opiniujące, którym ani jedno ani drugie nie przeszkadza :(

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: niedziela, 5 czerwca 2016, 18:17
przez meg-ann
Kret napisał(a):Pod warunkiem, że jest umyślne, a opinia jest wprost fałszywa, a nie po prostu nierzetelna...



Kwestia udowodnienia deliktu ?
moim zdaniem jeśli biegły wie ,jakie ma obowiązki względem wykonywanej opinii wynikające wprost z Ustawy, a zleca to firmie, która wystawia rachunek za wykonane pomiary w terenie,przy czym biegły nic nie robi osobiście poza - dopisaniem ręcznym własnego nazwiska na fakturze owej firmy w rubryce "wykonawca" -to czy jest to zgodne z prawem ?
Pominę fakt poświadczenia nieprawdy w protokole przyjęcia granic.

Jest możliwość "dopisywania się" do cudzych faktur ? czy taka faktura może być powodem do zapłaty?

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: środa, 23 sierpnia 2017, 06:56
przez Modern_judge
http://fakty.interia.pl/polska/news-dyr ... Id,2431639

Ekspertyza nie jest dowodem tylko ekspertyzą...

Ciekawa konstrukcja myślowa.

Re: Piszą o biegłych

PostNapisane: poniedziałek, 28 sierpnia 2017, 23:43
przez Brat Furtian
Modern_judge napisał(a):Ekspertyza nie jest dowodem tylko ekspertyzą...

Ciekawa konstrukcja myślowa.


Techniczne rzecz biorąc, nie jest, bo "ekspertyza" i "opinia" to pojęcia z innych kategorii ontologicznych. Dowodem jest opinia.

Ale ogólnie to zgadzam się, że pan dyrektor nie wie, o czym mówi.

"Bo ekspertyza Instytutu Sehna nie jest dowodem, a ekspertyzą. My mamy zrobioną ekspertyzę przez innych ekspertów, którzy są grafologami, a nie chomikami i nie są na usługach pana Ziobry, tylko są niezależnymi ekspertami" - powiedział też Domiński.


IPN, czy kto tam sobie prowadzi to postępowanie, ma ekspertyzę pismoznawczą, Lech Wałęsa ma ekspertyzę grafologiczną. Jeśli oceniać po samych nazwach, to jak dla mnie tylko ta pierwsza może mieć wartość. Wątpię zresztą, by IPN czy insza agenda udostępniła wynajętym przez L. Wałęsę ekspertom do zbadania materiał dowodowy, czyli teczkę. Na czym pracowali?

A abstrahując od nazewnictwa, to ciekawym, jaki poziom kategoryczności mają wnioski opinii biegłych z IES. Czy to są wnioski stanowcze pozytywne, uprawdopodobniające wnioski pozytywne, a może niewykluczające wnioski pozytywne? To kolosalna różnica, a jak znam życie, to dziennikarze i tak wrzucą je do jednego worka pod nazwą "wnioski potwierdzające autentyczność pisma byłego prezydenta".