Problemy z biegłymi

[Włóczykij]

http://www.rynekinfrastruktury.pl/mobil ... 60808.html
"Konieczność powołania w sądach specjalnych wydziałów wyspecjalizowanych w rozstrzyganiu sporów dotyczących procesów budowlanych, stworzenie regulacji zabezpieczających przed nadmiernym przenoszeniem ryzyk na jedną ze stron oraz przyspieszenie oraz konsolidacja w jednym ręku różnych decyzji dotyczących inwestycji – to główne wnioski wynikające z raportu na temat otoczenie prawnego w budownictwie. Raport opracował Polski Związek Pracodawców Budownictwa."


budowniczy uważają, że sędziowie nie znają się na budowlane, ale uważają, że oni znają się na sądownictwie ...
a tym czasem to strony mają przedstawić swój problem, biegły dodać wiadomości specjalne, a sędzia rozstrzygnąć
i na tym to polega

a jeśli oczekują wyspecjalizowania wg swego misie, to proszę bardzo - arbitraż stoi otworem


https://wiadomo.co/prof-marcin-matczak- ... -wiecznie/
"Wszystkie procesy w Polsce mogą w przyszłości wyglądać tak, jak proces pana Patryka Jakiego, w którym sędzia w imieniu Rzeczpospolitej mówi do niego jako obywatela, a Patryk Jaki krzyczy na sędziego, że wytoczy mu postępowanie dyscyplinarne, jeśli ten orzeknie nie po jego myśli. Tak będzie wyglądało postępowanie sądowe w Polsce - politycy będą wymuszać na sędziach określone postępowanie >'

No i znowu prof. Matczak wykazuje się brakiem znajomości życia sądowego, a szermuje.
Otóż takie działanie, jak opisuje odnośnie P. Jakiego, było zaprowadzoane wcześniej przez sędziów układających zasady nadzoru wespół z MS uprzednio i przez KRS. Założono listy skarg, przerzucano się nimi i podawano, jakie to sądy są złe, a oni dzielnie to krytkują, piętnują. I tak uzasadniali swoje bycie. Tymczasem ani budowy wizerunku, ani zaufania do sądów, by było dobre oparcie dla sędziów na sali rozpraw (a nie wystawienie na zarzuty)- nie było.

[kam]

budowniczy uważają, że sędziowie nie znają się na budowlane, ale uważają, że oni znają się na sądownictwie ...
a tym czasem to strony mają przedstawić swój problem, biegły dodać wiadomości specjalne, a sędzia rozstrzygnąć
i na tym to polega

Tylko skąd wziąć tych biegłych..?

[Włóczykij]

no właśnie, a co ci budowlańcy na to
przecież to z nich powinna być rekrutacja, promocja itp.
skoro mówimy o sędziach społecznych, to bycie biegłym sądowym powinno być prestiżem
...

[Vilgefortz]

budowniczy uważają, że sędziowie nie znają się na budowlane, ale uważają, że oni znają się na sądownictwie ...
a tym czasem to strony mają przedstawić swój problem, biegły dodać wiadomości specjalne, a sędzia rozstrzygnąć
i na tym to polega

Tylko skąd wziąć tych biegłych..?

U mnie w okręgu właśnie zrezygnował z opiniowania ostatni lekarz ortopeda z listy

[suzana22]

budowniczy uważają, że sędziowie nie znają się na budowlane, ale uważają, że oni znają się na sądownictwie ...
a tym czasem to strony mają przedstawić swój problem, biegły dodać wiadomości specjalne, a sędzia rozstrzygnąć
i na tym to polega

Tylko skąd wziąć tych biegłych..?

U mnie w okręgu właśnie zrezygnował z opiniowania ostatni lekarz ortopeda z listy

U nas ortopedzi wskazują termin (do przyjęcia akt sprawy, a potem jeszcze ze 2 miesiące na samo badanie i opiniowanie) na raczej końcówkę 2018 r. Jest bardzo, bardzo źle.Sprawy ubezpieczeniowe, gdzie konieczna jest opinia ortopedy (czyli liczne), trwają minimum 2 lata w pierwszej instancji, a mogłyby góra pół roku, gdyby byli dostępni biegli.

[kam]

U mnie w okręgu właśnie zrezygnował z opiniowania ostatni lekarz ortopeda z listy

Dopiero? Moje akta od dawna zwiedzają Polskę.

[anpod]

U mnie w okręgu właśnie zrezygnował z opiniowania ostatni lekarz ortopeda z listy

Dopiero? Moje akta od dawna zwiedzają Polskę.

Ja mam/ miałam cudownego biegłego ortopeda chirurg, robi szybko i dobre opinie, już byłam pewna, że znalazłam ideała i ostatnio odeslał mi akta, bo ma 30 opinii do zrobienia i już nawet nie ustawia kolejki. A jest naprawdę świetny, rzetelny, dokładny, opinie mają ręce i nogi i są od razu pełne, ja to uważam, że takiemu biegłemu SP powinien chcieć placić tyle, żeby nawet z roboty zrezygnował i pisał, pisał, pisał. Dla nas, znaczy.

[Vilgefortz]

... Moje akta od dawna zwiedzają Polskę...

A strony też? Opinia na podstawie akt nieraz jest bez sensu To nasze sądzenie coraz bardziej przypomina egzamin przydatności do specnazu (opisany w "Akwarium" Suworowa) - nie dość, że pytania trudne a czas ograniczony, to co chwila ktoś polewa egzaminowanych zimną wodą, zabiera długopis lub wyciąga im krzesła spod 4 liter Recepta jaką widzi nadzór na przedłużający się czas opinii jest oczywiście od lat ta sama - karać biegłych grzywnami Jak tak dalej pójdzie nie będzie kogo..

[suzana22]

.............. Recepta jaką widzi nadzór na przedłużający się czas opinii jest oczywiście od lat ta sama - karać biegłych grzywnami Jak tak dalej pójdzie nie będzie kogo..

No, jakbym tak któregoś z ortopedów ukarała, to jestem pewna, że żaden ortopeda nie przyjąłby ode mnie akt Dmucha się na nich i chucha, ten kto mi mówi, że należy z tym rzadkim dobrem inaczej się obchodzić, to nich sam pokaże jak

[jaaga]

U mnie w okręgu właśnie zrezygnował z opiniowania ostatni lekarz ortopeda z listy

Dopiero? Moje akta od dawna zwiedzają Polskę.

Ja mam/ miałam cudownego biegłego ortopeda chirurg, robi szybko i dobre opinie, już byłam pewna, że znalazłam ideała i ostatnio odeslał mi akta, bo ma 30 opinii do zrobienia i już nawet nie ustawia kolejki. A jest naprawdę świetny, rzetelny, dokładny, opinie mają ręce i nogi i są od razu pełne, ja to uważam, że takiemu biegłemu SP powinien chcieć placić tyle, żeby nawet z roboty zrezygnował i pisał, pisał, pisał. Dla nas, znaczy.

i dla nas... władze tego nie rozumieją pokrzywdzeni są bez szans...

[tomas]

Ja ostatnio szukałem biegłego onkologa i lekarz, który był kiedyś na liście podał telefon do innego, który mógłby się podjąć. Gdy zadzwoniłem, to zapytał ile sąd płaci, ale po podaniu stawki parsknął śmiechem i podziękował.

[Włóczykij]

budowniczy uważają, że sędziowie nie znają się na budowlane, ale uważają, że oni znają się na sądownictwie ...
a tym czasem to strony mają przedstawić swój problem, biegły dodać wiadomości specjalne, a sędzia rozstrzygnąć
i na tym to polega

Tylko skąd wziąć tych biegłych..?

U mnie w okręgu właśnie zrezygnował z opiniowania ostatni lekarz ortopeda z listy

U nas ortopedzi wskazują termin (do przyjęcia akt sprawy, a potem jeszcze ze 2 miesiące na samo badanie i opiniowanie) na raczej końcówkę 2018 r. Jest bardzo, bardzo źle.Sprawy ubezpieczeniowe, gdzie konieczna jest opinia ortopedy (czyli liczne), trwają minimum 2 lata w pierwszej instancji, a mogłyby góra pół roku, gdyby byli dostępni biegli.

a ci z reklamy z Krakowa jaka się pojawiła chyba w jakiś piśmie do sądu ?

anpod nie chwal się dobrą ortopedą, bo jakiś miły sędzia z Warszawy gotów Ci posłać odezwę do wykonania, byś posłała zlecenie do biegłego ...

[Darkside]

... Moje akta od dawna zwiedzają Polskę...

A strony też? Opinia na podstawie akt nieraz jest bez sensu To nasze sądzenie coraz bardziej przypomina egzamin przydatności do specnazu (opisany w "Akwarium" Suworowa) - nie dość, że pytania trudne a czas ograniczony, to co chwila ktoś polewa egzaminowanych zimną wodą, zabiera długopis lub wyciąga im krzesła spod 4 liter Recepta jaką widzi nadzór na przedłużający się czas opinii jest oczywiście od lat ta sama - karać biegłych grzywnami Jak tak dalej pójdzie nie będzie kogo..

W sprawie z 2011 , o zadośćuczynienie za bląd w sztuce, poprzedni referent dopuścił dowód z opinii instytutu. przez ostatnie 3 lata nie udało się znaleźć uniwersytetu medycznego chętnego na wydanie opinii. W akcie desperacji wysłałem je do prywatnego instytutu który po 4 miesiącach zwrócił bez opinii.... Zmieniłem postanowienie i zrobiłem zespół 2 biegłych, zobaczymy czy będzie kolejny zwrot. Biegli wstępnie się zgadzają po czym gdy sprawę zobaczą nagle nie mają czasu, chorują, są przytłoczeni robotą. Nie da się tak pracować.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Hammurabi]

W sprawie z 2011 , o zadośćuczynienie za bląd w sztuce, poprzedni referent dopuścił dowód z opinii instytutu. przez ostatnie 3 lata nie udało się znaleźć uniwersytetu medycznego chętnego na wydanie opinii. W akcie desperacji wysłałem je do prywatnego instytutu który po 4 miesiącach zwrócił bez opinii.... Zmieniłem postanowienie i zrobiłem zespół 2 biegłych, zobaczymy czy będzie kolejny zwrot. Biegli wstępnie się zgadzają po czym gdy sprawę zobaczą nagle nie mają czasu, chorują, są przytłoczeni robotą. Nie da się tak pracować.

A gdyby zacząć w końcu poważnie egzekwować obowiązki i kary z art. 280 i 287 k.p.c...

[suzana22]

W sprawie z 2011 , o zadośćuczynienie za bląd w sztuce, poprzedni referent dopuścił dowód z opinii instytutu. przez ostatnie 3 lata nie udało się znaleźć uniwersytetu medycznego chętnego na wydanie opinii. W akcie desperacji wysłałem je do prywatnego instytutu który po 4 miesiącach zwrócił bez opinii.... Zmieniłem postanowienie i zrobiłem zespół 2 biegłych, zobaczymy czy będzie kolejny zwrot. Biegli wstępnie się zgadzają po czym gdy sprawę zobaczą nagle nie mają czasu, chorują, są przytłoczeni robotą. Nie da się tak pracować.

A gdyby zacząć w końcu poważnie egzekwować obowiązki i kary z art. 280 i 287 k.p.c...

W dzisiejszych realiach? Wobec biegłych niektórych specjalności, to by było samobójstwo; poobrażaliby się i "nie byłoby niczego"

[anpod]

anpod nie chwal się dobrą ortopedą, bo jakiś miły sędzia z Warszawy gotów Ci posłać odezwę do wykonania, byś posłała zlecenie do biegłego ...

a to ja nie jestem tu anonimowa ?

W złą godzinę wypowiedziałam, zawsze miałam spore problemy z biegłymi, ale akurat ortopedów było kilku i 2-3 tygodnie dłużej, ale opinie w sensownych terminach pisali. właśnie niedawno dostałam zwrot od tego ideała, dzisiaj w dwóch kolejnych sprawach od innych. Epidemia jakaś! Pani kierownik od jednych spraw zapytała, czy nie poślę może do innego sądu Więc powiedziałam, jak się wstrzeliła Ale może przy okazji, jakaś północnowschodnia ( bliżej środka ) Polska nie ma wolnych przerobów ?

[Włóczykij]

dramat jest, że dokładniej nie napiszę

[Brat Furtian]

Żeby nie było niedomówień: jestem nauczycielem akademickim i zarazem biegłym lekarzem (ale nie biegłym sądowym).

Ja ostatnio szukałem biegłego onkologa i lekarz, który był kiedyś na liście podał telefon do innego, który mógłby się podjąć. Gdy zadzwoniłem, to zapytał ile sąd płaci, ale po podaniu stawki parsknął śmiechem i podziękował.

Jak się dokładnie wczytać w rozporządzenia MS z 2013 o wynagradzaniu biegłych w procesie cywilnym i karnym, a następnie porównać odpowiednie przepisy z poprzednim rozporządzeniem (tym z 1975 roku), okazuje się, że nie ma już obowiązku składania przez biegłego karty pracy. Nie ma odpowiednika § 12 starego rozporządzenia, który nakładał na biegłego obowiązek składania karty pracy, a § 8 obu obowiązujących rozporządzeń jasno i wyraźnie mówią, że odbieranie oświadczenia od biegłego dotyczy tylko poniesionych przez niego wydatków. Jeżeli się nie mylę, reguły wykładni nakazują przyjąć, że pominięcie odpowiednika § 12 było celowym zabiegiem prawodawcy. To buchalterzy z sądów i prokuratur bezprawnie żądają od biegłych, a pośrednio od sędziów i prokuratorów, którzy przyznają biegłym wynagrodzenie, przedstawiania kart pracy pod rygorem nierozliczenia rachunku biegłego pod względem rachunkowo-księgowym. Może zabrzmi to ostro, ale jest rzeczą sędziego i prokuratora, by sprowadzić swoich księgowych na ziemię i uzmysłowić im, że nie mogą domagać się od biegłych kart pracy. Oni to robią tylko dlatego, że zawsze tak było. Cóż, już nie jest.

Moim zdaniem biegłemu można zapłacić tyle, ile sobie zażyczy, i będzie to zgodne z prawem. Można, ale nie trzeba. Regulatorem wysokości rachunku powinna być tu konkurencja rynkowa między biegłymi (stosunek jakości opinii do ceny) oraz zdrowy rozsądek sędziego i prokuratora, którzy wydają postanowienie o przyznaniu wynagrodzenia.

A gdyby zacząć w końcu poważnie egzekwować obowiązki i kary z art. 280 i 287 k.p.c...

Granica między wymuszaniem spełnienia obowiązku obywatelskiego, jakim jest pełnienie funkcji biegłego, a nałożeniem obowiązku pracy jest bardzo cienka. Rokrocznie wydaję kilkadziesiąt opinii, z czego mniej więcej połowa to ekspertyzy wymagające po kilkadziesiąt godzin pracy. Reszta to ekspertyzy mniej czasochłonne, na każdą wystarczy kilkanaście godzin pracy. Jak łatwo oszacować, w ciągu roku poświęcam od pół tysiąca do tysiąca godzin na wykonywanie ekspertyz. To ekwiwalent od trzech do sześciu miesięcy pracy na pełnym etacie. Wielu moich kolegów jest w podobnej sytuacji. Uważam, że stosowanie wobec nas środków dyscyplinujących, które mają na celu wymuszenie wydania kolejnej opinii, de facto przekształca obowiązek obywatelski w obowiązek pracy. Przypominam, że obowiązek pracy może być nałożony tylko przez ustawę, a i tu ustawodawca nie ma dowolności, bo wiążą go ratyfikowane umowy międzynarodowe.

Często na tym forum wielu z Państwa słusznie wskazuje, że niezadowolone strony, domagając się szybkich procesów, widzą tylko wycinek rzeczywistości, tj. swoje sprawy, i zapominają, że prócz ich sprawy przeciętny sędzia ma w referacie kilkaset innych. Proszę więc nie popełniać tego samego błędu przy ocenianiu biegłych i pamiętać, że przeciętny biegły lekarz wydaje więcej niż jedną opinię rocznie.

A mówiąc tak po ludzku, nie po prawniczemu: oprócz pełnienia funkcji biegłego mam inne, liczne obowiązki zawodowe, np. nauczanie studentów, pracę naukową. I wie Pan, ja też chcę mieć czas wolny, który spędzę z bliskimi, poświęcę na swoje hobby itd.

[mathra]

Brat Furtian ma zupełną rację. Nie ma sensu zmuszać biegłych do cięższej pracy, trzeba doceniać dobrych biegłych.
Dziękuję, że Brat Furtian mimo realiów nie porzucił funkcji biegłego.

[doktor]

Problem z biegłymi to nie jest problem tego, że komuś brak dobrej woli - to jest problem systemowy, który może rozwiązać tylko ustawodawca. To, że NIC w tej prawie nie zrobiono od ćwierćwiecza pokazuje, że dyskusja o poprawie działania wymiaru sprawidliwości w Polsce jest bezcelowa - nikt poza sędziami nie jest tym zainteresowany.

[Włóczykij]

I powielasz ciągle tę samą inercyjną gadkę
trzeba zakasać rękawy , zachęcać, rekrutować, przekonywać
można w końcu zaprojektować status prestiżu, a nie wkoło przepisywać przepisy
w sprawach generujących biegłych szukać innych rozwiązań
nawiązać współpracę, by do tego zmierzać, a nie tylko donosić na kolegów via strona IS
na więcej pieniędzy nie ma szans

[romanoza]

I powielasz ciągle tę samą inercyjną gadkę

Po takim tekście to aż się chce dyskutować W wielu tematach gadasz już sama ze sobą, widzę że chcesz opanować całe forum.

[forget-me-not]

Nie czuję się uprawniona, by kogokolwiek pouczać, ale zgłaszam ogólny postulat używania w dyskusji (i nie tylko w tym wątku) języka o mniejszym zabarwieniu emocjonalnym i mniejszej zawartości określeń pejoratywnych. Myślę, obowiązują nas podwyższone standardy

Co do meritum zaś to zgadzam się, że problem biegłych wymaga rozwiązań systemowych. Nie bardzo wiem jak z poziomu jednostki czyli sędziego miałoby wyglądać to zachęcanie czy motywowanie specjalistów do współpracy. To jednak nie jest relacja równorzędnych podmiotów (mówię o linii sąd - biegły). Mam też wrażenie, że to nie do końca chodzi o pieniądze, które nie raz nie są wcale takie złe, choć oczywiście są sprawy wymagające ogromu pracy... Jeżeli zaś sprawa wymaga wiadomości specjalnych to jakie inne rozwiązania wchodzą w grę?

[Joasia]

budowniczy uważają, że sędziowie nie znają się na budowlane, ale uważają, że oni znają się na sądownictwie ...
a tym czasem to strony mają przedstawić swój problem, biegły dodać wiadomości specjalne, a sędzia rozstrzygnąć
i na tym to polega

Tylko skąd wziąć tych biegłych..?

U mnie w okręgu właśnie zrezygnował z opiniowania ostatni lekarz ortopeda z listy

U nas ortopedzi wskazują termin (do przyjęcia akt sprawy, a potem jeszcze ze 2 miesiące na samo badanie i opiniowanie) na raczej końcówkę 2018 r. Jest bardzo, bardzo źle.Sprawy ubezpieczeniowe, gdzie konieczna jest opinia ortopedy (czyli liczne), trwają minimum 2 lata w pierwszej instancji, a mogłyby góra pół roku, gdyby byli dostępni biegli.

Nie ma rady. Trzeba wskrzesić 322 kpc.

[Joasia]

U mnie w okręgu właśnie zrezygnował z opiniowania ostatni lekarz ortopeda z listy

Dopiero? Moje akta od dawna zwiedzają Polskę.

A czemu nie Pan dr S.M.??
M.zd. jest rewelacyjny. No i w ogóle jest, co też nie jest bez znaczenia.