efa napisał(a): .... To doprowadzi do tego, że coraz trudniej będzie skorzystać z opinii biegłego będącego prawdziwym specjalistą w danej dziedzinie. Argumenty takie same, ja w przypadku odchodzenia sędziów z zawodu. Zostaną tylko słabsi oraz ci z powołania
To są oszczędności krótkoterminowe.
Niskie stawki to coraz częściej ryzyko słabej opinii, a w konsekwencji ryzyko powtórzenia procesu. A więc zwiększenie kosztów, w tym tzw, kosztów społecznych, które u nas uwzględnia się tylko na papierze.
Jak chodzi o opiniowanie przez psychiatrów, to jest jeszcze jedna kwestia - oczywiście w żadnym stopniu nie spowodowana przez biegłych i w niczym tu nie są winni - otóż wysyłają prokuratorzy i sądy karne w sprawach o przestępstwa (o wykroczenia oczywiście też) do badania wcale nie tylko wtedy, gdy mają rzeczywiście jakieś wątpliwości co do poczytalności delikwenta, ale po prostu zawsze, gdy tylko gość coś przebąknie, że się leczył, gdzieś tam się uderzył i miał podobno utratę przytomności itp. Niestety sama też tak robię, bo nie mam ochoty kopać się z koniem: jeżeli gościa nie przebadam, to mi odwoławczy uchyli i to z urzędu. A kaska ze Skarbu Państwa płynie...