Gotka napisał(a): Piszesz o takim idealistycznym modelu, gdzie wszyscy sa pełni etosu i czując sie elitą tylko dlatego równo zasuwają za takie same pensje.
kazanna napisał(a):ropuch napisał(a):A złość jest na to, że jak Pan minister nie wie co jest w sądach do d..... to zamiast wydawać miliony złotych na jakies nowomodnie nazwane durnoty i pitolenie trzy po ptrzy, może do mnie zadzwonić.
Ja mu powiem za zupełną darmochę.
Master , jaka szkoda że ciebie nie znaja....
Joasia napisał(a):Problem w tym, że do sędziów nie da się zastosować żadnych metod biznesowych.
Joasia napisał(a):Tak, tak, drogi Mikaelu Nordallu. Jesteśmy elitą. Jesteśmy władzą. Nie zrozum mnie źle: to nie jest żadna moja pycha czy takie tam. Przeciwnie - jestem skromną osobą, bardzo zapracowaną, służę temu społeczeństwu ze wszystkich sił i umiejętności. Ale - nie jestem przedsiębiorcą, a to, co robię, nie jest świadczeniem usług. To jest po prostu coś zupełnie innego.
I dlatego te wszystkie zarządzania ryzykiem, metody zarządzania zasobami ludzkimi, kontrole zarządcze itd. - tak nas drażnią. Bo wiążą się z wyrzucaniem kolejnej kasy w błoto. Bo do nas się tego wszystkiego po prostu nie da zastosować.
mikael nordall napisał(a): One powoli juz wchodza do administracji rzadowej i samorzadowej w skali calego kraju. Czy sie to uda ? W sumie nie mam zielonego pojecia. Patrzac na dzialalnosc w tym zakresie MS mam watpliwosci. Ale tez troche zalezy od Nas - Sedziow. Mozemy w tym zakresie albo zaporowo mowic, ze sie nie da albo wziac udzial w tym procesie i miec na niego wplyw. Swiat sie wokol nas zmienia... warto o tym pamietac.
mikael nordall napisał(a):Swiat sie wokol nas zmienia... warto o tym pamietac.
to prawda tylko tam nie obowiązują takie regulacje jak niezawisłość i parę innychmikael nordall napisał(a):One powoli juz wchodza do administracji rządowej i samorządowej w skali całego kraju
Geralt napisał(a):A w pesymistycznej postawie utwierdza mnie przykład ubiegłorocznego wprowadzania innego nowoczesnego wynalazku, czyli zarzązdania ryzykiem. O ile nie byłem na żadnym szkoleniu w zakresie ZZL i moge opierac sie tylko na dostarczonej mu broszurce, to szkolenie w zakresie sie u nas odbyło (nawet dwukrotnie) i prowadzący je pan przekonywał nas, jakie to niesamowite efekty będziemy osiągać dzięki wypełnianiu arkuszy kalkulacyjnych i przesyłaniu prezesowi róznego rodzaju ryzyk. Jak można było z góry przewidzieć, oczywiście nic to nie dało, poza odciągnięciem od innych zajęć PW i kierowniczki na kilka godzin, a prezesa nawet na cały dzień. Bo cóż z tego, że napiszę prezesowi o ryzyku związanym np. z warunkami lokalowymi, technicznymi czy sytuacją kadrową, skoro prezes i tak o tym dobrze wie, bo jest męczony o to regularnie, a i tak nie może nic zrobić, bo jest ograniczony budżetem. Cała zabawa jest więc sztuką dla sztuki, aby ktoś mógł wziąć premię za wprowadzanie nowoczesnych metod zarządzania, a firma zewnętrzna sowite wynagrodzenie. I obawiam sie, ze podobnie będzie z zasobami ludzkimi, chcociaż chciałbym się mylić i natknąć się wreszcie na jakieś zmiany w dobrym kierunku.
violan napisał(a):A przepraszam, co sie dotychczas MS-owi udało?
Darkside napisał(a):Ja bardzo proszę o nie używania określenia "pałacowy" jest sporo sędziów SO dla których jest to krzywdzące.
markosciel napisał(a):Darkside napisał(a):Ja bardzo proszę o nie używania określenia "pałacowy" jest sporo sędziów SO dla których jest to krzywdzące.
Darki, sorry, ale chyba czegoś nie zrozumiałeś.![]()
Określenie "pałacowy" nigdy nie dotyczyło tych, którzy po prostu praują, wykonując swoje obowiązki - nieważne czy są z SR, SO czy SA. Tu chodzi o beneficjentów"pałacu" którzy nie podlegają tym samym oowiązkom co szerokie masy pracujące na ich sukcesy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości