Sebetwane napisał(a):Dokładnie, nie ma takiej regulacji precyzyjnej jak w karnym. Nie ma natomiast żadnej regulacji wskazującej że są to obowiązki biegłego. Nie tyle też chodzi o obowiązki co o angażowanie się biegłego w działania naruszające moim zdaniem jego bezstronność.
[ Dodano: Wto Lip 22, 2008 1:24 pm ]
I nawet nie wspomnę o pieniądzach na telefony, znaczki i koperty na wezwania, bo przecież zwrot za nie nie przysługuje jeśli opinii nie uda się wykonać.
Regulacji w postępowaniu cywilnym nie ma żadnej. Praktyką w naszym sądzie jest samodzielne odbieranie akt przez biegłych. Nie widzę w tym niczego złego ani sprzecznego z prawem. Jest to najpewniejsza forma doręczenia akt biegłemu - zdecydowanie pewniejsza od przesłania akt, a póki co służb doręczeniowych nie dorobiliśmy się jeszcze. Nie słyszałem nigdy, by biegli zgłaszali jakiekolwiek zastrzeżenia do niej, przy czym, jeśli sporadycznie zdarza się, że biegły prosi o przesłanie akt - oczywiście akta się przesyła.
W czym natomiast narusza bezstronność wysłanie listu poleconego do strony, tego nie jestem w stanie pojąć
Rzeczą biegłego jest zorganizowanie sobie w odpowiedni sposób pracy. Jeśli strona nie stawi się np. na badanie i w ten sposób uniemożliwi wykonanie opinii, to sąd ocenia ten fakt z punktu widzenia przepisów o dowodzeniu, i tyle. Biegłemu wynagrodzenie za wykonaną pracę przysługuje nawet, jeśli nie sporządzi opinii, ale dokona czynności zmierzających do jej wydania. A jeśli Tobie, Sebetwane, nie wracają kasy za czynności dokonane w celu wydania opinii, której nie udało Ci się wydać, to ktoś Cię oszukuje chyba, to może warto się pokłócić o to? Dla mnie jest oczywiste, że poniesione wydatki,
udokumentowane biegłemu sąd ma obowiązek zwrócić, nawet jak opinii nie sporządził, pod wszakże warunkiem że ich zwrotu zażąda, udokumentuje je i zestawi. Nie pojmuję, jak mogłoby być inaczej.
pozdrawiam