magdam napisał(a):Myśli:
I tak:
Art. 37h u.s.p.
§ 1a. Prezes sądu okręgowego sporządza informację roczną o działalności sądów, działających na obszarze okręgu, w zakresie powierzonych mu zadań, którą po zaopiniowaniu przez zgromadzenie ogólne sędziów okręgu przedkłada prezesowi sądu apelacyjnego.
O tym, że opinia zgromadzenia dotyczy wykonywania funkcji przez prezesów sadów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych w zakresie administrowania sądami świadczą m.in.:
• umieszczenie tego przepisu w rozdziale "Wewnętrzny i zewnętrzny nadzór administracyjny nad działalnością administracyjną sądów", przepisy te dot. m.in. nadzoru Ministra Sprawiedliwości nad prezesem sądu (wykładnia systemowa).
• wyrok TK z 7.11.2013 r. K 31/12: "Minister Sprawiedliwości, w ramach sprawowanego nadzoru, analizuje informacje roczne o działalności sądów, o których mowa w art. 37h § 1 p.u.s.p. (...) dotyczące oceny działań prezesa danego sądu, w zakresie powierzonych mu zadań, tj. kierowania sądem i wewnętrznego nadzoru administracyjnego nad działalnością sądu określoną w art. 8 pkt 2 p.u.s.p. (...). Tak samo problematykę tą ujęto w uzasadnieniu projektu ustawy o zmianie u.s.p. ogłoszonej 28 lipca 2017 r. (Dz.U. 2017 r., poz. 1452).
• zwroty użyte w przepisie, np: § 1 "Prezes sądu apelacyjnego sporządza informację roczną o działalności sądów, działających na obszarze apelacji, w zakresie powierzonych mu zadań". Gdyby chodziło o ocenę działalności sądów z obszaru apelacji, to ustawodawca użyłby zwrotu "w zakresie powierzonych im zadań.". To samo wynika z pozostałych paragrafów tego przepisu (wykładnia literalna).
• komentarz Barbary Godlewskiej-Michalak (dostępny w programie Lex): "Określenie „w zakresie zadań powierzonych prezesowi" oznacza ograniczenie treści informacji do zakresu obowiązków prezesa."
• pierwotne brzmienie przepisu 37h § 2 u.s.p. (w brzmieniu wg u.s.p. z 2011 r. Dz.U z 2011, Nr 203, poz. 1192): "§ 2. Jeżeli z informacji, o której mowa w § 1, wynika, że prezes sądu apelacyjnego nie podejmował w okresie sprawozdawczym niezbędnych czynności zmierzających do usunięcia uchybień w działalności administracyjnej sądów (...)". Trybunał Konstytucyjny w dniu 7.11.2013 r. sprawie K 31/12 uchylił ten przepis uznając go za "niekonstytucyjny w zakresie w jakim nie przewiduje możliwości odwołania się od odmowy przyjęcia przez organ władzy wykonawczej - Ministra Sprawiedliwości informacji rocznej o działalności sądów, działających na obszarze apelacji, w zakresie powierzonych prezesowi zadań".
• § 11 i § 12 "Dokonanie negatywnej oceny może być połączone z obniżeniem dodatku funkcyjnego w stopniu odpowiadającym wadze uchybienia, w granicach od 15% do 50%", "W przypadku dokonania przez Ministra Sprawiedliwości oceny pozytywnej z wyróżnieniem może on podwyższyć dodatek funkcyjny prezesa do wysokości 150% maksymalnej wysokości tego dodatku" - celem tego uregulowania było zmotywowanie prezesów do efektywnego zarządzania sądem w zakresie wewnętrznego nadzoru administracyjnego.
Jeśli referujesz, to rzetelnie , bo się już dość nasłuchałam pani z SA w Łodzi referującej sprawę Volvera na zebraniu IS. Powinszowania dla stron, gdy sędzia II instancyjny w ich sprawach tak "rzetelnie" referuje. Ale to nieustanna promocja ave prezesa IS dla tej pani, więc taki zarząd mamy ( i redakcję Kwartalnika).
Akcent w przepisie jest na przedłożenie informacji (prezes jest tylko bardziej protokolantem faktów, które nastąpiły i sprawozdawcą).
Taka informacja, to naturalny podsumowanie roczne. Normalne, że jednostka organizacyjna, co jakiś ustalony okres dokonuje przeglądu swej pracy, by stwierdzić, co było, co korygować. Rutyna działalności.
I tu należy przypomnieć, jakie są tryby powoływania i odwoływania prezesa, by stwierdzić, czy i co można z taką opinią. Negatywna opinia to tylko zabawa tą instytucją i uczciwsze jest, gdy obok oceny podejmowana jest osobna uchwała, że nie chcemy prezesa. I wtedy widać faktyczną możność wypowiadania się ogółu na temat tego, czy mogę mieć widoczny wpływ na wybór prezesa czy nie. Jak wiemy prezes to częściowo przedstawiciel nadzoru i nie jest wybierany przez sędziów. Skoro ustawodawca nie widzi roli sędziów, to wybór ustawodawcy. Sędziowie już nie tak byli ograniczani w swym statusie wpływu na sąd, by teraz wypadali wiarygodni, że uskuteczniają bunt, bo nie podobają im się określone porządki. Oczywiście można pisać, uchwalać, wypowiadać się, ale powstaje pytanie o podstawę prawną skuteczności tych działań, a zaraz zasadność podejmowania takich działań i ich ocenę.
i ta wybiórcza przypadłość:
komentarz Barbary Godlewskiej-Michalak (dostępny w programie Lex): "Określenie „w zakresie zadań powierzonych prezesowi" oznacza ograniczenie treści informacji do zakresu obowiązków prezesa."
tu jest napisane, że prezes jest tym protokolantem-sprawozdawcą (odpowiada, by sporządzić i przedstawić, a nie odpowiada za to co w środku)
gdyby odpowiadał, to należałoby napisać, że zebranie udziela absolutorium lub inne podobne (a nie napisali, bo nie dali sędziom takiej kompetencji, by mieli instrumenty formalne wpływ na decyzje kadrowe co do prezesa)
zatem to jak w firmie, gdy pracownicy mówią - szef nam się nie podoba
firma jest państwowa, bo co można z tym zrobić w prywatnej ?
i dalej TK wypowiedział się na temat
a na koniec

i dochodzimy do absurdu - zebranie ocenia, że menadżer slaby, a on nadal na funkcji, a tylko ma parę stówek mniej
i to taka wielka samorządność ? dokopać na te parę stówek, a takiej osobie i tak się będzie opłacało hołubić tych, z którymi sobie stale jakąś funkcje zapewni ? no bo co innego może wyrażać głosowanie o całości, skoro wyniki są w ramach jak zwykle, sprawy administracyjne są procedowane, jakoś się toczy
reasumując ? jakiś pomysł na instytucję, ale fikcja z tego wychodzi ?
powinny być plany naprawcze skoro jest źle i rozliczanie prezesa z wdrożenia ich i wtedy można mówić o skutku, ale on tego nie zrobi, bo przecież te parę stówek i takie ot kółeczko szczytnej samorządności