jakkaw napisał(a):Moim zdaniem ten sędzia pokoju to naprawdę bardzo dobry pomysł.
Bardzo przepraszam jeżeli urażę, ale niestety to bardzo zły pomysł.
Po pierwsze dla mnie nie jest to w ogóle pomysł z gatunku mieszczących się w haśle "ograniczanie kognicji". Ograniczanie kognicji (m.zd. oczywiście) to wyjście w ogóle spraw z systemu. Albo doprowadzenie do ich eliminacji albo w ogóle wyjście z jakiejkolwiek drogi sądowej. Nie uważam za ograniczanie kognicji budowę innego aparatu i to od podstaw do zajmowania się jakąś kategorią spraw. Dlaczego? Bo choć to się pewnie nie spodoba to organizacja sądownictwa sprowadza się do zasobów. Moglibyśmy zwiększyć ilość zasobów finansowych w sądownictwie co się może przełożyć na dodatkowych urzędników/asystentów/referendarzy i chyba się wszyscy zgodzą, że poprawi to sposób pracy. Zarazem niektórzy powiedzą, że to nie zmieni zasad pracy i też będą mieli rację.
Po drugie - ale i w kontynuacji tego co przed chwilą - budowa nowej struktury w istocie nie różni się od dodatkowych ludzi do zajmowania się sprawami drobnymi. Pewnie nie będzie to triada urzędnicy/asystenci/referendarze ale albo (1)
urzędnicy/sędziowie pokoju albo (2)
urzędnicy/asystenci (prawnicy - fachowa pomoc będzie niezbędna)/ sędziowie pokoju. W rezultacie ja tu nie widzę ograniczenia kognicji a wyłącznie inny rodzaj zwiększenia zasobów.
Po trzecie - od razu sobie powiedzmy, że wszystkie te drobne sprawy, niezależnie od tego jak byłyby obciążające dla tych co się nimi zajmują (choć dodam: znam takich co się nimi zajmują i nie chcą wcale innymi się zajmować) to z perspektywy całości wymiaru są dość tanio załatwiane - często np. wyrokami nakazowymi, a jak chodzi o uproszczone cywilne (których tych zresztą sędziom pokoju bym raczej nie oddawał w żadnym razie) to też w daleko prostszy sposób. Tym samym jednostkowo taka sprawa kosztuje X, ale dla wymiaru są to sprawy drobne, trochę poboczne i nie są zasadnicze. Wzmocnionego konwoju z bronią długą w wykroczeniach raczej nie się nie spotka (a na pewno nie na co dzień). Natomiast jeżeli zbuduje się strukturę dedykowaną do tych spraw czyli właśnie sędziów pokoju to taka struktura zacznie mieć
naturalną tendencję zwiększania znaczenia swojego i spraw którymi się zajmuje. To się skończy tym, że ta sama sprawa, która wymiar sprawiedliwości kosztowała X zacznie kosztować podatnika s strukturze sądów pokoju 2 albo 3 razy X. Chodzi mi tu o tendencję, a nie o precyzyjne określenie ile będzie więcej kosztować. Natomiast tego, że zjawisko się pojawi jestem pewien bo widzę to jako zasadę i dziś u nas.
Po czwarte - nie wierzę, że te sprawy się z sądu usunie. Jeżeli będzie sąd pokoju to pewnie odwołanie będzie musiało pójść do sądu powszechnego. Twierdzę, że nie będzie ich mało, a raczej dużo. Może oczywiście przysłowiowa sprawa o sikanie w bramie jest mało ważna, ale to zupełnie inaczej wygląda jak to będzie wasza brama i wam będzie cuchnęło moczem (to tylko przykład). Myślę więc, że wielu niezadowolonych będzie zainteresowanych odwołaniem do sądu powszechnego. I wcale wielkiego odciążenia z tego nie będzie.
censor napisał(a):Też uważam że to jakiś niewypał jest
W pełni się zgadzam.
regis napisał(a):Myślę że z sędziami pokoju skończy się na niczym
(....)
Nie lepiej skupić się na procedurach ?kognicji? Może niewielkim zwiększeniu ilości obecnych sędziów,asystentów,sekretarzy??
Kiedyś myślałem że to rzecz interesująca ale w wydaniu międzywojennym..teraz myślę że tak jak było..dziś się już nie da..więc nie rzucajmy pomysłami co niby mieli by sądzić skoro jest multum innych problemów przed tym
I też jestem tego zdania.
'Bez urazy, kapitanie, ale nikt w całym tym j...m wszechświecie, dziele Pana Naszego, nie może wykluczyć wypadków losowych i nieprzewidzianych okoliczności."