Komisja Europejska (KE) poparła pomysł, aby zaoszczędzone do tej pory - w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa - środki przekazać na zakup sprzętu dla szkół, poinformowało Ministerstwo Cyfryzacji. Będzie to ponad 180 mln zł, a samorządy będą mogły wnioskować o pieniądze na laptopy, tablety, a także na mobilny dostęp do internetu od 1 kwietnia, podano.
Po II turze pójdzie w zapomnienie. Tak gdzieś na 3 lata...Cunctatorus napisał(a):Co powiecie na projekt zmian w konstytucji, który ma zabronić adopcji parom jednopłciowym? Przypominam, że przed II turą wyborów poparli go obaj główni kandydaci.
Geralt napisał(a):Po II turze pójdzie w zapomnienie. Tak gdzieś na 3 lata...Cunctatorus napisał(a):Co powiecie na projekt zmian w konstytucji, który ma zabronić adopcji parom jednopłciowym? Przypominam, że przed II turą wyborów poparli go obaj główni kandydaci.
Wysłane z mojego LM-X410.FN przy użyciu Tapatalka
Cunctatorus napisał(a):Co powiecie na projekt zmian w konstytucji, który ma zabronić adopcji parom jednopłciowym? Przypominam, że przed II turą wyborów poparli go obaj główni kandydaci.
Johnson napisał(a):pary nie mogą, ale trójkąciki nawet jednopłciowe jak najbardziejBędzie to zgodne z konstytucją
Prezydent Duda postanowił wpisać związki jednopłciowe do konstytucji, to odważny ruch - mówił kandydat KO. Andrzej Duda podpisał dziś projekt zmiany konstytucji, w którym wpisano zakaz adopcji dzieci przez pary homoseksualne
wanam napisał(a):Na problem należy spojrzeć od strony praw dziecka. To dziecko ma prawo do wychowania w rodzinie.
W pierwszej kolejności w biologicznej - i wszystko trzeba czynić by pomóc tej rodzinie. W dalszej kolejności jak nie ma możliwości w biologicznej - w spokrewnionej - przez dziadków, babcie, ciocie, wujków itd I nie ma potrzeby zaglądać ciociom i wujkom do łóżka. To rodzina. Najbliższa jak zabraknie rodziców. W dalszej kolejności przez małżeństwo w rozumieniu Konstytucji - by przekazać dziecku bogactwo jakie niesie rodzina złożona z matki i ojca. Na końcu jak braknie małżeństwa dla dziecka... także przez osobę, która nie żyje w związku małżeńskim.
I naprawdę należy oderwać dyskusję od kwestii praw osób nieheteronormatywnych (nie wiem czy dobrego terminu używam). Tu chodzi o prawa i dobro dziecka. Dziecko to nie przedmiot praw. To podmiot.
Cunctatorus napisał(a):wanam napisał(a):Na problem należy spojrzeć od strony praw dziecka. To dziecko ma prawo do wychowania w rodzinie.
W pierwszej kolejności w biologicznej - i wszystko trzeba czynić by pomóc tej rodzinie. W dalszej kolejności jak nie ma możliwości w biologicznej - w spokrewnionej - przez dziadków, babcie, ciocie, wujków itd I nie ma potrzeby zaglądać ciociom i wujkom do łóżka. To rodzina. Najbliższa jak zabraknie rodziców. W dalszej kolejności przez małżeństwo w rozumieniu Konstytucji - by przekazać dziecku bogactwo jakie niesie rodzina złożona z matki i ojca. Na końcu jak braknie małżeństwa dla dziecka... także przez osobę, która nie żyje w związku małżeńskim.
I naprawdę należy oderwać dyskusję od kwestii praw osób nieheteronormatywnych (nie wiem czy dobrego terminu używam). Tu chodzi o prawa i dobro dziecka. Dziecko to nie przedmiot praw. To podmiot.
To jest najlepsze ujęcie tematu, z jakim się stykam. Sprawa stawiana jest rzeczywiście jako prawa nieheteronormatywnych. Żeby tak stawiać problem, musimy najpierw odczłowieczyć dziecko. Skoro małżonkowie mogą wspólnie przysposobić dziecko, to czemu nie miałoby tego zrobić dwóch panów, którzy mają na to chęć? Przecież jest równość wobec prawa i niedyskryminacja ze względu na orientację. Skoro jedni i drudzy (mam na myśli heteronormatywnych i nieheretonormatywnych, używam tych określeń, choć ich nie lubię) mogą sobie kupić samochód, jechać wspólnie na wczasy czy hodować pieska czy kotka, to czemu nie mieliby wychowywać dziecka? Jeśli dziecko to nie człowiek, a przedmiot mający zaspokoić oczekiwania tych osób (zakładam, że mają czyste intencje i zaspokoić chcą emocjonalną potrzebę bycia rodzicem) to OK. Jeśli jednak dziecko to człowiek, no to też ma swoje prawa, przede wszystkim prawo do matki i ojca, a jeśli ich nie ma, to do osób, które ich zastąpią., Jeśli brakuje tych osób, to ma prawo do oczekiwania, że się zgłoszą i je adoptują. Jeśli adoptowane będzie przez 2 "tatusiów" to drogę do wychowywania się w normalnej rodzinie bezpowrotnie dziecku zamykamy.
Włóczykij napisał(a):Cunctatorus napisał(a):wanam napisał(a):Na problem należy spojrzeć od strony praw dziecka. To dziecko ma prawo do wychowania w rodzinie.
W pierwszej kolejności w biologicznej - i wszystko trzeba czynić by pomóc tej rodzinie. W dalszej kolejności jak nie ma możliwości w biologicznej - w spokrewnionej - przez dziadków, babcie, ciocie, wujków itd I nie ma potrzeby zaglądać ciociom i wujkom do łóżka. To rodzina. Najbliższa jak zabraknie rodziców. W dalszej kolejności przez małżeństwo w rozumieniu Konstytucji - by przekazać dziecku bogactwo jakie niesie rodzina złożona z matki i ojca. Na końcu jak braknie małżeństwa dla dziecka... także przez osobę, która nie żyje w związku małżeńskim.
I naprawdę należy oderwać dyskusję od kwestii praw osób nieheteronormatywnych (nie wiem czy dobrego terminu używam). Tu chodzi o prawa i dobro dziecka. Dziecko to nie przedmiot praw. To podmiot.
To jest najlepsze ujęcie tematu, z jakim się stykam. Sprawa stawiana jest rzeczywiście jako prawa nieheteronormatywnych. Żeby tak stawiać problem, musimy najpierw odczłowieczyć dziecko. Skoro małżonkowie mogą wspólnie przysposobić dziecko, to czemu nie miałoby tego zrobić dwóch panów, którzy mają na to chęć? Przecież jest równość wobec prawa i niedyskryminacja ze względu na orientację. Skoro jedni i drudzy (mam na myśli heteronormatywnych i nieheretonormatywnych, używam tych określeń, choć ich nie lubię) mogą sobie kupić samochód, jechać wspólnie na wczasy czy hodować pieska czy kotka, to czemu nie mieliby wychowywać dziecka? Jeśli dziecko to nie człowiek, a przedmiot mający zaspokoić oczekiwania tych osób (zakładam, że mają czyste intencje i zaspokoić chcą emocjonalną potrzebę bycia rodzicem) to OK. Jeśli jednak dziecko to człowiek, no to też ma swoje prawa, przede wszystkim prawo do matki i ojca, a jeśli ich nie ma, to do osób, które ich zastąpią., Jeśli brakuje tych osób, to ma prawo do oczekiwania, że się zgłoszą i je adoptują. Jeśli adoptowane będzie przez 2 "tatusiów" to drogę do wychowywania się w normalnej rodzinie bezpowrotnie dziecku zamykamy.
najpierw jest się człowiekiem
potem zostaje się ojcem i matką
a każdy człowiek jest najpierw dzieckiem
i tyle wart Twój wywód świątobliwy
a o tych argumentach z samochodem i innych nie wspomnę, bo dla mnie to w ogóle urąga przekazom, których rzekomo gwarantem jest kościół
Włóczykij napisał(a):i znowu ten deseń
i to jeszcze z jakimś obrzydliwym zwyrodnialcem i klasyką zachowań typu sekciarskiego, przyklaskiwaczy czyli braku zwykłego rozumu i racjonalności, a z łatwością poddawania się ideologizacji)
ludzie mogą krzywdzić niezależnie czy homo czy hetero
założenie jest jednak takie, że ludzie nie krzywdzą
nie cytuj mnie GW, bo po wczorajszym wstępniakom do znanego ułaskawienia z nadtytułem pedofil wciąż trzyma kurs urągający niezależności medialnej
psychologia i związane z nią nie są moim hobby, ale trochę tych opinii się czyta biegłych, jak i materiałów
i skomentuję tak - w więzieniach siedzą sami homoseksualiści ? nie, ale akta seksualne są podejmowane wobec osób tej samej płci
https://sport.tvp.pl/48875446/skandal-w ... tvpsportpl
a co o tym powiesz, bo to powtarzający się schemat, oparty na pewnym modelu funkcjonowania grupy
Johnson napisał(a):Wobec tego czy wysyłanie dzieci do gimnazjum jest bezpieczne... wróć już wiem czemu skasowana gimnazja
Jakieś dowody na to że w Gracji i gdziekolwiek indziej nie było również homoseksualizmu między dorosłymi ?
Cunctatorus napisał(a):Johnson napisał(a):Wobec tego czy wysyłanie dzieci do gimnazjum jest bezpieczne... wróć już wiem czemu skasowana gimnazja
Jakieś dowody na to że w Gracji i gdziekolwiek indziej nie było również homoseksualizmu między dorosłymi ?
Był, ale uchodził za zboczenie
Włóczykij napisał(a):a może coś z życia ?
może nikogo z taką opcją nie spotkałeś ( nie miałeś świadomości)
ludzie sobie żyją, chowają dzieci, jest normalnie
inni wybierają drogą bez stałego związku, bo taki mają trend
https://www.filmweb.pl/film/Krewetki+w+ ... 019-827869
tu świetny film, który pokazuje różne oblicza - od homofoba, który musi trenować drużynę do startu w zawodach osób innej orientacji przez rodzinę klasyczną z 2 panów i 2 dzieci po dzikie party niczym ze starożytnych obrazków sodomy
są kadry, które mogą być trudne, ale jak to w życiu, są różne blaski i cienie
Cunctatorus napisał(a):
OK, niech sobie jedzą krewetki i ubierają cekiny, grają w piłkę wodną a do tego w różnych blaskach i cieniach, ale nie edukują i nie adoptują dzieci. Tylko na to się nie zgadzam. Sam miałem kolegę, który ponoć lubił chłopców (miałem, bo nasz kontakt się urwał z powodu jego wyprowadzki). Nawet o to go nie pytałem, bo mi to nie przeszkadzało. NIe próbował edukować moich dzieci ani mnie podrywać, ani nic w tym rodzaju i nawet kiedyś powiedział, że nachalna promocja całego LGBT szkodzi ludziom o takich upodobaniach, bo inni mają przesyt tej propagandy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość